Dziadkowie chcą by morderca ich wnuków wrócił za kraty

Ter Apel Przyjmą więcej uchodźców, będą musieli liczyć się z karą

Rodzina jest przerażona. Mężczyzna, który zabił ich córkę i wnuczki może przebywać na wolności bez żadnej opieki. Holender, który w 2005 roku dopuścił się zabójstwa, może opuścić TBS, biorąc urlop i bez jakiegokolwiek nadzoru udać się do swojego domu, by odwiedzić ojca.

Przez Polkę

Cała sprawa dotyczy jednej z najmroczniejszych zbrodni, do jakich doszło w XXI wieku w Królestwie Niderlandów. Richard H. z Zoetermeer zdecydował się zamordować własną żonę i córeczki. Czemu? Wszystko przez Polkę. Wiemy, że nasze rodaczki są jednymi z najpiękniejszych na świecie i można dla nich stracił głowę, ale Holender posunął się za daleko. Mężczyzna czekał na przyjazd swojej ukochanej. Miał jednak rodzinę. Ta zaś mogła przeszkadzać w związku ze Słowianką. Dlatego też postanowił zrobić dla niej miejsce w domu, fizycznie usuwając „problem”, jakim była jego żona i dzieci.

 

Pobił żonę na śmierć, udusił dzieci

H. pobił więc swoją żonę na śmierć. Następnie udusił swoje dwie córeczki w wieku 5 i 3 lat. Pięć dni po tym potrójnym morderstwie, zgłosił zaginięcie żony i dzieci na policję. Przez tygodnie grał przed funkcjonariuszami przerażonego męża i ojca, któremu nagle świat się zawalił, który nie wie, jak ma teraz żyć. Z czasem jednak Holender zaczął plątać się w swoich kłamstwach i śledczy odkryli prawdę.

 

Proces

H., stanął przed sądem. Prawomocny wyrok brzmiał 20 lat więzienia i TBS. Uznano bowiem, iż człowiek ten ma problemy psychiczne. Z racji zaś obowiązujących w momencie skazania przepisów, Holender mógł opuścić zakład za dobre sprawowanie już po 13 latach i przenieść się do ośrodka TBS. W efekcie w 2018 trafił na leczenie.

 

Zdrowy człowiek?

W sierpniu ubiegłego roku wydawało się, iż leczenie zostało zakończone i H. wyjdzie na wolność jako zdrowy człowiek. W ostatnim momencie jednak lekarze zmienili decyzję i leczenie przedłużono o dwa lata. Czemu? Prawnik chciał być pewny, iż skazany jest zdrowy. Jak zresztą wskazał było to motywowane niepokojami społecznymi.

Na wolności

To iż leczenie trwa, nie oznacza jednak, iż H. jest w celi. Dziadkowie zamordowanych dzieci otrzymali na początku tego roku list z informacją i niejako ostrzeżeniem, że H. może opuszczać już TBS bez jakiegokolwiek nadzoru. „Warunki zostały zmienione, zatrzymany w TBS może odwiedzać ojca i nocować tam. Teraz jest to dozwolone bez opieki”. – przeczytali dziadkowie w dokumencie.
Seniorzy nie potrafią tego zrozumieć. „Jak to możliwe, że temu mordercy wszystkimi sposobami ułatwia się osiągnięcie jego celu, wolności?” – mówią seniorzy.
Adwokat mężczyzny zapewnia jednak, iż jego klient jest zdrowy i niegroźny. 75-letni dziadek i 73-letnia babcia nie zamierzają jednak tak tego zostawić. Chcą wskazać przed sądem, iż wypuszczenie H. na wolność ma na ich ogromny wpływ i boją się o siebie. Liczą, iż w ten sposób przedłużą pobyt mordercy w TBS. Czy to się jednak uda? Wszystko w rękach sądu.

A jak państwo uważają czy taki człowiek powinien po 13-latach odsiadki i 5 latach leczenia wyjść na wolność, czy też powinien spędzić resztę życia w izolacji?

 

 

 

Źródło:  AD.nl