Domowa plantacja „trawki” odliczona od podatku?

Już w najbliższym czasie może się okazać, że wyhodowane w domu krzaczki konopi można będzie odliczyć od podatku. Sprawą zajmuje się obecnie Sąd Najwyższy w Holandii.

O co w tym wszystkim chodzi?

Na jakiej zasadzie domowa uprawa konopi może być nie tylko legalna, ale i zwolniona z podatku? Gdzie tu w ogóle ingerencja państwa przy kilku krzaczkach? W całej sprawie chodzi bowiem o bardzo specyficzny precedens. Domowa uprawa nie jest tutaj bowiem wykorzystywana do „relaksu”, ale jako lek.

Sprawa, której finał czeka na rozpatrzenie w Sądzie Najwyższym, miała swój początek kilka lat temu. Wszystko zaczęło się od wizyty u lekarza. Medyk przepisał kobiecie chorej na chorobę Leśniowskiego-Crohna, medyczną marihuanę dostępną w 100% z reglamentowanego i kontrolowanego przez państwo źródła. Kobieta miała więc najzwyklejszą w świecie receptę, z którą udawała się po „towar” do apteki. Niestety leczenie to nie przynosiło wyraźnych efektów. Najprawdopodobniej z racji dość słabych odmian wykorzystywanych w legalnych plantacjach. Taki stan rzeczy poskutkował tym, iż chora, za namową lekarza, rozpoczęła uprawę kilku krzaczków w domu. Wybranie innej odmiany wyraźnie pomogło.

Walka ze skarbówką

Jako, że domowa hodowla wymagała coraz to większego dofinansowania, pacjentka zgłosiła się do holenderskiego urzędu skarbowego. Chora złożyła tam wiosek o odliczenie kosztów leczenia od podatku, co jest normalnym działaniem w Niderlandach. Holenderska skarbówka odrzuciła jednak pismo. W argumentacji podając, iż „lek” pochodzi z nielegalnego źródła, nie został bowiem zapewniony przez licencjonowanego farmaceutę.

 

Czy krzaczki medycznej marihuany uprawianej w domu, mogą być odliczone od podatku? Sprawa trafiła przed holenderski Sąd Najwyższy.

Rozprawa

Podejście to zirytowało kobietę, która postanowiła iść ze swoją sprawą do sądu. Wymiar sprawiedliwości podczas pierwszego procesu przyznał kobiecie rację i nakazał odliczenie kosztów leczenia od podatku. Rząd skarbowy jednak złożył apelację. Sąd drugiej instancji unieważnił wyrok. Kobieta pomimo swojej choroby nie dała za wygraną. Postanowiła walczyć dalej, ponieważ choć kosztowne, leczenie przynosiło efekty. Sprawa trafiła więc na wokandę Sądu Najwyższego.

Ważny głos w sprawie

Chociaż nie doszło jeszcze do finalnego orzecznictwa, to głos w sprawie konopi zabrał już Rzecznik Generalny. Uznał on, że koszty opieki zdrowotnej powinny zostać odliczone od podatku, niezależnie czy leki te nie były przepisane przez lekarza. Chodzi tu bowiem o dobro najwyższe, jakim jest zdrowie pacjenta. Chociaż wypowiedź ta jest tylko i wyłącznie opinią i jako taka nie ma mocy wiążącej, to jednak sąd, na przestrzeni lat, zwykle pozytywnie odnosił się do tych analiz. Być może więc już niedługo medyczną marihuanę uprawianą w domu będzie można odliczyć od podatku.