DNA wskazuje iż 21-letni Polak jest mordercą?
Wiele wskazuje na to, iż holenderska prokuratura może pochwalić się przełomem w sprawie zabójstwa Petera Verhoevena z Eindhoven. Technikom udało się znaleźć DNA człowieka, które najprawdopodobniej należy do napastnika, godzącego mężczyznę nożem w brzuch. Materiał ten dopasowano również do konkretnej osoby. Jest nią nasz rodak.
38-letni Peter został pchnięty nożem we wrześniu 2018 roku. Atak nastąpił pod wieczór w pobliżu jego domu w Bennekel. Pomimo ciężkich obrażeń mężczyźnie udało się dotrzeć do domu swoich rodziców. Sąsiedzi wspominają, iż 18 września około 18:30 słyszeli rozpaczliwy krzyk „Tato pomóż”. Ojciec rzucił się z pomocą. Na miejsce szybko dotarły również jednostki ratownicze. Niestety było już za późno. Mężczyzna wykrwawił się na podjeździe domu swoich rodziców.
Dochodzenie
Kilkanaście minut później policja rozpoczęła śledztwo w sprawie całego zajścia. Wydział dochodzeniowośledczy zamknął ulicę, badając każdy metr ostatniej drogi ofiary. Przeszukano dokładnie dom zabitego. Przesłuchano świadków, od rodziców po sąsiadów i znajomych ofiary. Wszyscy mieli jednak doskonałe zdanie o zmarłym. Był wręcz wzorowym obywatelem. Miły, pomocny, usłużny, zawsze uśmiechnięty. Nikt nie wiedział czemu to się stało. Z czasem okolica wróciła do normalnego życia, do codziennych obowiązków.
Aresztowanie
Spokój trwał do maja 2019 roku. Wtedy to na ulicy, gdzie doszło do tragedii, znów zaroiło się od policji. Funkcjonariusze aresztowali na Ockeghemstraat 21-letniego Polaka mieszkającego po sąsiedzku z ofiarą. Po aresztowaniu grupa techników weszła do jego domu, by dokonać dokładnej rewizji. Przesłuchano również matkę mężczyzny.
Zarzuty
Nasz 21-letni rodak usłyszał zarzut zabójstwa, po dogłębnej analizie monitoringu z kamer przeprowadzonej przez policyjnych techników. Funkcjonariusze przejrzeli nagrania z praktycznie całego miasta, szukając punktów zaczepienia. Na materiałach tych pojawiał się właśnie nasz rodak, który wedle monitoringu był na miejscu zbrodni.
Był to dość słaby dowód. Niemniej jednak w zaistniałej sytuacji wystarczył, by 21-latek trafił do aresztu. Nadchodzący proces opierałby się jednak w dużej mierze na poszlakach.
Przełomowe badania DNA
W tym tygodniu nastąpił nagły przełom. Technikom udało się wyizolować na ubraniach ofiary DNA należące najprawdopodobniej do sprawcy. Porównano je z tym pobranym od Polaka. Zbieżność jest porażająca. To zaś oznacza, iż 21-latek nie tylko był w dniu śmierci Holendra w rejonie zdarzenia, ale również miał z nim kontakt fizyczny. Wiele wskazuje więc na to, iż to on zadał śmiertelny cios. To już, zdaniem prokuratury, powinno wystarczyć, by skazać obcokrajowca. Pytaniem otwartym pozostaje jednak nadal motyw ataku. Ten może poznamy podczas zbliżającego się procesu.