Walka w metrze, czy to było konieczne?

W mediach społecznościowych przez parę dni można było znaleźć film pokazujący zatrzymanie mężczyzny w metrze, w Rotterdamie. Człowiek ten odmówił przestrzegania obostrzeń koronowych. Postanowiono więc go aresztować. Interwencja przybrała jednak formę bójki i daleko jej było do jakichkolwiek standardów. Zatrzymany został dość mocno poturbowany przez interweniujące służby.

Starcie w metrze

Całe nagranie miało zaledwie 17 sekund i pojawiło się na Twitterze i YouTube. Dość szybko jednak zostało usunięte z obu tych platform. Niemniej jednak to wystarczyło, by obejrzało je dziesiątki tysięcy Holendrów. Filmik, nagrany przez jednego z pasażerów, pokazuje moment zatrzymania podróżnego przez trzech pracowników ochrony stacji. Widać na nim szarpaninę, jeśli nie wręcz bijatykę, której towarzyszą przeraźliwe krzyki w tle. Najprawdopodobniej głos ten pochodził od kobiety, znajomej zatrzymanego. Całe nagranie wygląda tak, jakby ochrona starała się za wszelką cenę nie dopuścić do odpalenia ładunku wybuchowego na ciele zamachowca. Ludzie rzucają się na człowieka, łapią go, szarpią, starają poddusić. Mężczyzna ten nie jest jednak ekstremistycznym terrorystą a zwykłą osobą, która chciał podróżować metrem. Jedyna wina zatrzymanego w taki sposób człowieka polegała na tym, iż nie miał maseczki na twarzy i nie chciał jej założyć.

 

Tak było trzeba

Firma transportowa RET wskazuje jednak, iż nie było innego wyjścia. Użycie trzech funkcjonariuszy było konieczne, a negatywne komentarze pod materiałem były o tyleż zrozumiałe, co niesłuszne. Wszystko dlatego, iż nagranie trwa zaledwie 17 sekund, a cała sprawa miała zdecydowanie dłuższy przebieg. Jak wskazuje przewoźnik, służby zatrzymały mężczyznę kilkukrotnie na nieprzestrzeganiu obostrzeń koronowych. Mężczyzna przy tym stawiał nie tylko bierny opór, ale zaczął zachowywać się agresywnie w stosunku do upominających go funkcjonariuszy. Jak mówi RET, jej pracownicy wolą wszystko robić z uśmiechem na ustach. Jeśli jednak spotykają się z agresją, muszą interweniować tak, by zminimalizować zagrożenie nie tylko dla swoich pracowników, ale i setek podróżnych.

 

Nie tędy droga

Wyjaśnienie RET uspokoiło cześć internautów. Wielu jednak zauważa, iż tak ostre i zdecydowane działania w metrze mogą przynieść efekt odwrotny. Tego typu krótkie nagranie staje się bowiem bronią wszystkich tych, którzy walczą z prawdziwością epidemii. Nie znając kontekstu widać na nim, iż służby biją człowieka bez maseczki. Nikt bowiem nie będzie się trudzić, by odpowiedzieć na pytanie, czemu tak się dzieje. Na nagraniu nie widać też ataku filmowej ofiary na pracowników. Przeciwnicy obostrzeń koronowych widzą tam więc dokładnie to, co chcą widzieć i co tylko potwierdza ich tezy o tym, że COVID-19 to spisek mający na celu zniewolenie społeczeństwa.