Ludzie idą na swoje, coraz więcej samozatrudnionych w Holandii

Ludzie idą na swoje, coraz więcej samozatrudnionych w Holandii

W ciągu ostatnich lat w krainie tulipanów znacznie wzrosła liczba osób samozatrudnionych, tworzących tak zwaną jednoosobową działalność gospodarczą. Czemu mieszkańcy Holandii, jak i pracownicy migrujący coraz częściej decydują się na takie rozwiązanie?

Wzrost

Jak wskazują ekonomiści, wzrost ludzi pracujących na własny rachunek widoczny jest już od 10 lat. Prawdziwy boom jednak na taką formę zatrudnienia miał miejsce gdy rozpoczął się kryzys związany z pandemią Covid-19. Wtedy to bowiem w ogólnej „ciasnocie” na rynku pracy spowodowanej redukcją wielu etatów, np. w gastronomii, ogromne znaczenie zaczęła mieć autonomiczność i elastyczność. Firmy wolały bowiem wchodzić w umowy b2b, które łatwiej było zawiązywać i rozwiązywać niż klasyczne etaty.

 

W efekcie pod koniec 2023 rok w Królestwie Niderlandów było 1,6 miliona osób prowadzących własną działalność gospodarczą. Oznacza to, iż w ciągu dekady liczba osób samozatrudnionych i prowadzących mikrofirmy wzrosła o blisko 400 tysięcy.

Z papierami

Największą grupę samozatrudnionych stanowią eksperci z zakresu finansów. Można w niej znaleźć księgowych, analityków, ekspertów finansowych, ekonomistów, doradców biznesowych. Ludzie ci bardzo dobrze prosperują samodzielnie, prowadząc własne biura. Jest ich około 123 tysięcy osób.

Budowlanka

Na drugim miejscu są specjaliści związani z sektorem budowlanym. Mowa tu o grupie 120 tysięcy samozatrudniony. Są to zwykle ludzie zajmujący się tak zwaną „wykończeniówką”: tapeciarze, malarze, hydraulicy, elektrycy czy stolarze.

Usługi osobiste

Trzeci stopień podium należy do samozatrudnionych działających w grupie tak zwanych „usług osobistych”. Jak to zrozumieć?  Do tej 105 tysięcznej grupy należą, np. kucharze, barmani, fryzjerzy, przewodnicy wycieczek czy kosmetyczki.

Następne dwie duże grupy zawodowe wśród samozatrudnionych to pracownicy służby zdrowia tacy jak lekarze, pielęgniarki czy fizjoterapeuci. Stanowią oni 96-tysięczną grupę jednoosobowych firm. Później są zaś samozatrudnieni sprzedawcy głównie małych sklepików (89 tysięcy osób) i aktorzy (83 tysiące osób).

 

Czemu samozatrudnienie

Wiemy już kto najczęściej decyduje się na samozatrudnienie. Dlaczego jednak to robi? „Ludzie potrzebują większej elastyczności. Chcą decydować, kiedy i ile pracują” – mówi Olaf van Vliet, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Lejdzie w rozmowie z dziennikarzami Nu.nl. Wolność to jednak nie wszystko. Samozatrudnienie to też nieco wyższe dochody. Chodzi tu o kwestie podatkowe. Nadal bowiem można odliczyć dość spore koszty uzyskania dochodów, dzięki czemu udaje się znacznie zaoszczędzić na podatkach. Rząd planuje ukrócić to dobrodziejstwo w nadchodzących latach, ale nadal można z niego skorzystać. Wreszcie praca na własny rachunek i założenie firmy w Holandii jest po prostu proste. Władze, przepisy, urzędnicy nie utrudniają tego. Wręcz przeciwnie pomagają człowiekowi. Urzędy skarbowe nie patrzą zaś na niego jak na potencjalnego złodzieja. Nawet jeśli ktoś pomyli się w rozliczeniu, to ma do tego prawo. Jest to przecież, np. tapeciarz, a nie księgowy. Przez to też ryzyko ukarania jest dużo niższe. Mieszkańcy Holandii więc nie boją się iść „na swoje”.

 

 

Źródło:  Nu.nl