Chciano podpalić szkołę w Amsterdamie
Amsterdamski „serial” pod tytułem Cornelius Haga Lyceum zaprezentował kolejny niepokojący „odcinek”. Najnowsze informacje z Holandii wskazują na to, iż ktoś chciał podpalić szkołę, którą w ubiegłym roku wielu podejrzewało o propagowanie terroryzmu.
Szkoła terroryzmu
Liceum Corneliusa w Amsterdamie pojawiało się na naszej stronie już nie raz. W większości z tych przypadków były to informacje o problemach szkoły. Wszystko zaczęło się w marcu ubiegłego roku, gdy to niderlandzkie służby bezpieczeństwa poinformowały w liście burmistrza Amsterdamu, że islamskie liceum współfinansowane między innymi z budżetu miasta, może być odpowiedzialne za radykalizacje młodych Muzułmanów.
Kontrole
Informacje te zapoczątkowały swoisty maraton oskarżeń. Wśród tych najcięższych była między innymi współpraca kadry pedagogicznej z organizacjami terrorystycznymi, poprzez wpajanie safickich dogmatów, po organizowanie spotykań z kaznodziejami o co najmniej kontrowersyjnej reputacji. Szkoła poddana została więc wielu kontrolom. Te nie były zbyt mile widziane przez dyrekcję, która początkowo nie chciała współpracować z władzami i ministerstwem edukacji. W końcu jednak wizytatorzy weszli do placówki, w efekcie czego okazało się, że większość najcięższych zarzutów jest chybiona.
Szkoła nie wychowywała młodych dzihadystów, ale daleko jej było do wzorcowej placówki. Kontrole wykazały brak edukacji obywatelskiej, poszanowania praw innych wyznań i religii, apolityczności kadry w rozmowach z podopiecznymi. Ponadto w placówce dochodziło do defraudacji państwowych środków, niegospodarności, czy wrogiego nastawienia do podmiotów zewnętrznych. Uznano więc, że działania nie tyle samych nauczycieli, co zarządu placówki są szkodliwe dla uczniów. Ministerstwo postanowiło postawić liceum ultimatum dotyczące zmian we władzach. Dyrekcja pozostała jednak na swoich stanowiskach, dlatego też w październiku minister edukacji ogłosił, iż cofa finansowanie szkoły. Placówka może dalej działać, ale ze środków osób i instytucji prywatnych.
Incydent
Od października myślano więc, że wątek szkoły jest niejako zakończony. Niemniej dochodzące informacje z Holandii wskazuję na coś zupełnie innego. O liceum znów zrobiło się głośno. Placówka nie jest jednak oskarżona o nowe wykroczenia czy bulwersujące działania. Stała się ona ofiarą aktu. Wiele wskazuje bowiem na to, iż ktoś chciał podpalić budynek.
W nocy z niedzieli na poniedziałek ktoś rzucił cegłą w jedno z okien liceum, a następnie w wybity w ten sposób otwór cisnął butelkę z benzyną – koktajl Mołotowa. Na szczęście jednak lont zgasł i ładunek zapalający nie wyrządził szkód.
Poszukiwania podpalacza
Sprawę badają funkcjonariusze policji z Amsterdamu. Stróże prawa nie wykluczają, iż było to działanie na tle narodowościowym bądź wyznaniowym. W takim wypadku nie byłoby mowy o zwykłym akcie wandalizmu a akcie przemocy na tle rasistowskim lub ksenofobicznym. Śledczy przeglądają teraz cały dostępny monitoring i przesłuchują świadków w poszukiwaniu podejrzanych lub informacji mogący naprowadzić ich na trop sprawców.
Władze szkoły, chociaż nie mówią tego oficjalnie, za całe zdarzenia obwiniają miasto i media. Uważają, iż może to być konsekwencja nagonki i walki ze szkołą z ubiegłego roku. Ktoś mógł bowiem uznać, że skoro kontrole nic nie wykazały, to trzeba rozprawić się z „terrorystami” na własną rękę.
Interesują Cię najnowsze informacje z Holandii? Sprawdź co przygotowaliśmy dla Ciebie. Odwiedź naszą stronę główną i dowiedz się więcej.