„Całe szczęście” w holenderskich kinach
Nie macie pomysłu co robić w zbliżający się weekend 30 i 31 marca? Wybierzcie się do jednego z holenderskich kin, by obejrzeć nową polską produkcję „Całe Szczęście”.
„Całe Szczęście” to nowa produkcja ludzi odpowiedzialnych za "Listy do M.3" i "Podatek od miłości". To już powinno zachęcić wszystkich fanów polskich komedii romantycznych. Jeśli zaś dodamy do tego takich aktorów jak Piotr Adamczyk, Roma Gąsiorowska, Tomasz Sapryk czy Joanna Liszowska uzyskamy miks, który spodoba się każdemu, kto uwielbia polskie romanse, czy też seriale pokroju Przyjaciółki. Ludzie ci bez obaw mogą nastawić się na 109 minut przyjemnego, niewymagającego kina, które stanowić będzie doskonały relaks po całym tygodniu pracy.
Nie masz pomysłu na weekend? Idź do kina na nowy polski film.
On, Ona i Kaszuby
Praktycznie cała akcja film rozgrywa się pośród przepięknej scenerii Kaszub. Lasy, jeziora, pola pokazują wręcz pocztówkową sielankowość tej pięknej, polskiej krainy. Tam właśnie stykają się dwaj głowni bohaterowie. On, człowiek skromny, przybity śmiercią żony. Życie spędza na opiekowaniu się synem, grze w filharmonii i remontowaniu starego kutra. Ona, milionerka, biznes woman, specjalistka od coachingu, która zwiedziła pół świata. Jak to się ponoć zdarza w rzeczywistości, a w filmach na pewno, przeciwieństwa się przyciągają. Między bohaterami pojawia się więc chemia, a z czasem niepewne uczucie. Nie brak tu jednak również zwątpienia, czy rozterek moralnych. Tak różne dwa światy w końcu dzieli znacznie więcej, niż mogło by się wydawać.
(Nie)oczekiwana zmiana miejsc?
Jeśli ten film można by było do czegoś porównać, to chyba do „Pretty Woman”, nieśmiertelnego klasyka komedii romantycznych. Polska produkcja opiera się bowiem na tym samym, ale… na odwrót. Zamiast bogacza, mamy milionerkę. Zamiast wejścia w bogaty świat miasta, restauracji i wieżowców, mamy piękne ciche okolice północnej Polski gdzie mieszka główny bohater, grany przez Piotra Adamczyka. Jedyną różnicą, na plus jest tutaj wątek dziecka, syna Roberta Truskiego.
Pod względem reżyserskim i technicznym, niewątpliwą zaletą filmu są widoki. Gdyby pobawić się w montażystę, film mógłby stać się reklamówką Kaszub, którą można by pokazywać zagranicą. Jeśli zaś chodzi o reżyserię i grę aktorską, obsadę tego filmu widzieliśmy już w wielu podobnych rolach. Wiadomo więc czego się spodziewać. Montaż i reżyseria również nie odbiegają od reszty. Jest więc bardzo przewidywalnie. Czy jednak to minus? Jeśli lubi się takie kino na pewno nie.
Gdzie można zobaczyć „Całe Szczęście”?
„Całe Szczęście” będzie można obejrzeć w wielu kinach na terenie całej Holandii. Film będzie wyświetlany w języku polskim, w sobotę i niedzielę 30 i 31 marca. Standardowo, jak w przypadku znakomitej większości polskich produkcji, obraz zagości na ekranach sieci kin Pathé w praktycznie wszystkich ich placówkach na terenie kraju. Odtworzą go również Kinepolis Nederland oraz Vue Cinemas NL, a oprócz tego dziesiątki mniejszych lokalnych kin w całej Holandii.