Antylockdownowe zamieszki w Rotterdamie. Padły strzały!

W nocy z piątku na sobotę doszło do bardzo gwałtownych antylockdownowych zamieszek w Rotterdamie. Powodem protestów jest wprowadzenie polityki 2G przez rząd Niderlandów.

Policja oddała strzały do protestujących, jest wiele osób rannych oraz zatrzymanych. W celu stłumienia zamieszek,  służby porządkowe skierowały do akcji kilkudziesięciu dodatkowych policjantów.

Co najmniej 20 osób zostało zatrzymanych a 7 jest rannych. Osoby ranne zostały przetransportowane do szpitala.

Z informacji, do których dotarli dziennikarze GlosPolski.nl wynika, że osoby ranne odniosły obrażenia w wyniku strzałów oddanych przez funkcjonariuszy policji. Protestujący zaatakowali także strażaków oraz ratowników medycznych.Na chwilę obecną trwa inwentaryzacja szkód. Jest pewne, że co najmniej 1 radiowóz spłonął oraz kilka innych pojazdów zostało poważnie uszkodzonych. Protestujący uszkodzili  również wiele witryn, doszło do plądrowania sklepów.

Polityka 2G - protesty

W związku z planami wprowadzenia polityki 2G przez rząd Niderlandów kilkaset osób zgromadziło się w centrum Rotterdamu. Planowane wprowadzenie polityka 2G oznacza, ze negatywny test koronowy będzie niewystarczający, by wydać zaświadczenie – przepustkę koronową (QR).
Osoby zaszczepione i ozdrowieńcy będą mogli się cieszyć dokumentem ważnym przez 365 dni. Tym drugim niedawno holenderski rząd przedłużył okres ważności z 180 dni do 365.

 

 

W chwili obecnej w Rotterdamie panuje spokój, jednak zauważalna jest większa ilość policji niż zazwyczaj.

Centrum Rotterdamu oraz  dworzec zamknięty. Nie działa transport

Według informacji portalu  "Rijnmond" do najbardziej aktywnych uczestników zamieszek zaliczali się kibice Feyenoordu. W centrum Rotterdamu jest nadal niespokojnie, komunikacja miejska zawiesiła kursy a policyjne radiowozy blokują dojazd do miejsca, w których doszło do nocnych zajść.