Antyalkoholowa obroża dla Holendrów

Alkohol to przyczyna wielu tragedii w domu, w pracy czy w grupie rówieśniczej. Alkohol sprawia, iż co roku na wokandy niderlandzkich sądów trafiają sprawy o pobicie, przemoc domową czy sprawcy wyjątkowo karkołomnych przestępstw i wybryków, często rozpoczynających się po słowach „potrzymaj mi piwo”. Aby temu zapobiec w poniedziałek zapadła decyzja o wprowadzeniu „antyalkoholowej obroży” dla Holendrów.

Holenderski wymiar sprawiedliwości

Holenderski wymiar sprawiedliwości, jak już wielokrotnie wspominaliśmy, bardzo różni się od tego w naszym kraju. Niderlandzcy sędziowie często orzekają wyroki mogące dziwić Polaków. Jednym z nich jest przymusowa abstynencja. Jeśli ktoś dopuścił się jakichś przewin pod wpływem alkoholu, sąd może oprócz np. kary grzywny nałożyć na niego zakaz spożywania środków odurzających. Przykładowo X otrzymuje karę 3 miesięcy w zawieszeniu na okres pół roku. Podczas tego okresu próby ma nakazaną abstynencję. Jeśli więc X złamie ten zakaz trafi za kraty.

 

Problem

Do tej pory, aby egzekwować abstynencjem skazany na nią winowajca musiał zgłaszać się do kuratora sądowego dwa razy w tygodniu. Tam oprócz badania alkomatem sprawdzano również jego krew i mocz. Przepis ten pomimo, iż stosowany z powodzeniem przez wiele lat, miał jednak pewne „dziury”, Abstynent mógł pić w takich ilościach, by np. pozbyć się alkoholu, zanim nastąpiło kolejne badanie. Władza chciała więc uszczelnić wypady na „małe piwo” między inspekcjami.

 

Antyalkoholowa obroża

Z tego też względu władza rozpoczęła testy antyalkoholowej obroży – opaski dla ludzi. Do udziału w teście zgłosiło się wielu chętnych. Otrzymali oni na nogę, na wysokości kostki opaskę, w której znajduje się alkomat. Urządzenie to mierzy poziom spożycia alkoholu przez użytkownika przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. W przypadku wykrycia spożycia, wiadomość jest natychmiast wysyłana do odpowiednich służb. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku opasek wykorzystywanych w areszcie domowym.

 

Implementacja w prawie

Blisko 3 lata testów tego rozwiązania zakończyło się bardzo pozytywnym rezultatem. Dlatego też minister sprawiedliwości chce, by urządzenie to znalazło umocowanie w przepisach prawa i zastąpiło wizyty kontrolne u kuratora. Od pomysłu do implementacji prawnej jeszcze daleka droga, niemniej jednak, jeśli dzięki tego tupu sprzętowi przynajmniej jedna rodzina uniknie przemocy domowej, to będzie warto.