Niedobór pracowników i 77 milionów utraconych dochodów
Czy braki kadrowe mogą być problemem dla firmy? Tak. Doskonałym przykładem jest tutaj lotnisko w Schiphol. Mimo, iż port lotniczy niczego nie produkuje, to jednak niedobór personelu spowodował, iż lotnisko straciło w tym roku 77 milionów euro dochodów.
To miał być dobry rok
2022 zapowiadał się na bardzo dobry rok dla branży lotniczej i turystycznej. Zniesiono szereg obostrzeń koronowych. Ludzie znów zaczęli podróżować, latać na wakacje. Widać to było bardzo dobrze w statystykach. Liczba podróżnych podwoiła się względem 2021 roku. To, co jednak wydawało się być błogosławieństwem, dla Schiphol okazało się przekleństwem, które sprowadziło na port lotniczy chaos i poważne problemy.
Koszmar pasażera
Przypomnijmy. Z powodu braków kadrowych, w tym braku ochroniarzy i personelu odpowiadającego za kontrole bezpieczeństwa, lotnisko nie było w stanie obsłużyć przybywających na nie podróżnych. Ludzie stali w długich, wielogodzinnych kolejkach sięgających ogonkiem daleko poza halę odlotów. Niektórzy pasażerowie, mimo iż przybyli na czas, nie mogli dostać się do samolotu i spóźniali się na swoje loty. Podróżni, którzy zaś przybyli na Schiphol godzinami nie mogli doczekać się bagażu. W efekcie na lotnisku zaczęły piętrzyć się sterty nieodebranych walizek i tych, które obsługa nie zdążyła załadować do samolotu, nim ten odleciał.
Cięcia
Wszystko to sprawiło, iż władze lotniska musiały poprosić przewoźników o zmniejszenie liczy podróżnych, poprzez ograniczenie liczby lotów w sezonie letnim. Sytuacja ta powtórzyła się zresztą również jesienią. Nabory, jakie przeprowadzał bowiem port lotniczy, nie zdały się na zbyt wiele.
1,5 miliarda dochodów
W porównaniu do 2021 roku firma obsługująca Schiphol odnotowała obroty wyższe aż o 83%. Przychody wyniosły prawie 1,5 miliarda euro. Gdyby jednak nie braki kadrowe mogłyby przebić one pułap 2,2 miliarda euro. Niestety zamiast dodatkowych środków na rozwój, władze lotniska musiały liczyć się z tysiącami złych, rozżalonych klientów.
„Nigdy wcześniej w historii Schiphol nie zawiedliśmy tak wielu podróżnych i linii lotniczych, jak w 2022 roku” – powiedział już w listopadzie ubiegłego roku dyrektor generalny portu - Ruud Sondag.
Nowy rok, nowa szansa
Czy w tym roku również wylatujący z lotniska pod Amsterdamem będą musieli przygotować się na takie problemy? Schiphol wskazuje, iż przygotował 120 milionów euro na rozwiązanie problemów niedoboru personelu. Liczy, iż dzięki wysokim płacom i korzystnym umowom przed sezonem wakacyjnym uda im rozwiązać problem braków kadrowych. Czy się to uda? Przekonamy się już latem. Obecnie bowiem rozpoczynające się ferie zimowe w Holandii nie powinny wpłynąć w żaden sposób na działanie lotniska. Ruch nie jest bowiem tak duży, jak latem.
Źródło: Nu.nl