Przełom w sprawie zabójstwa w Berkel?

Kod czarny- więzienia wypuszczają osadzonych przed końcem wyroku

Wracamy do sprawy zabójstwa 38-letniego pracownika sezonowego z Polski, Tomasza T. Jeden z dwóch głównych podejrzanych w sprawie morderstwa w końcu przerywa milczenie.

Przypomnijmy. Śledztwo w sprawie zamordowania naszego rodaka trwa od lipca, kiedy to w domu w Berkel en Rodenrijs znaleziono ciało mężczyzny, leżącego na kanapie w kałuży krwi. Policji udało się nawet zatrzymać dwóch podejrzanych. Niemniej jednak dochodzenie utknęło w martwym punkcie, ponieważ obaj nie chcieli zeznawać. Tak było jednak do tego tygodnia. Ostatnie dni spowodowały, iż sytuacja w śledztwie gwałtownie się zmieniała.

 

Ostatnie chwile Polaka

Tuzin mieszkających z ofiarą pracowników głównie z Polski zeznało, że w noc przed zabójstwem Tomasz T. usiadł na parterze, w salonie razem z 31-letnim Bartłomiejem B, mężczyźni najprawdopodobniej zamierzali pić razem alkohol. Było to w nocy z 7 na 8 lipca tego roku. Następnego poranka świadkowie zaleźli 38-latka na kanapie, w którą wsiąkło wiele krwi. Mężczyzna miał otrzymać silny cios żelaznym prętem w głowę. W tej sytuacji potencjalnym zabójcą dla policji okazał się człowiek, z którym ofiara była ostatni raz widziana żywa, czyli właśnie Bartłomiej B.

W toku śledztwa funkcjonariusze wpadli na trop drugiej ofiary, która również mogła być mordercą. Był nią również Polak, Kamil C mieszkający w Boskoop. Dzielił on kiedyś pokój z ofiarą, gdy mieszkał w budynku w Berkel. Mężczyźni mieli się pobić na krótko przed morderstwem. Motyw bójki nie był jednak znany.

Problemy w śledztwie

W czwartek głos w sprawie zabrał prawnik jednego z zatrzymanych, Van den Boogert. Obrońca był wyraźnie zniesmaczony działaniami prokuratury. Okazało się bowiem, że w poniedziałek jeden z zatrzymanych złożył nowe zeznania. Informacje te zostały obronie przekazane jednak dopiero w czwartek. Ponadto wyszło na jaw, że jedne z raportów dotyczący badań DNA, dostępny dla prokuratury od 6 września, został przedstawiony prawnikowi również dopiero w tym tygodniu. Wszystko to zaś powoduje, że oskarżony nie może liczyć na rzetelną obronę, ponieważ doszło do nierównego dostępu do dowodów.

 

Prawnik podczas sądowej sesji pro forma pod koniec tygodnia wniósł o zniesienie tymczasowego aresztowania dla swojego klienta, Kamila C. Oskarżony ma bowiem zaprzeczać, iż zamordował ofiarę. Ponadto ma w domu czwórkę dzieci, czekających na ojca. Sam podejrzany w swojej wypowiedzi przed sądem powiedział również, że nie zabił ofiary i że nie mają (tzn. sąd) przed sobą mordercy.

Co ciekawe obszerniejsze zeznania złożył jednak nie C., a B. ze względu jednak na dobro śledztwa sąd i prokuratura nie ujawnia tych rewelacji. Zaznacza jednak, iż nowe informacje w sprawie będą musiały zostać skonfrontowane z dowodami. Te zaś zdają się nie być do końca spójne ze słowami oskarżonego. Przykładem może być choćby to, iż zdaniem Van den Boogert’ra nie znaleziono materiału DNA na narzędziu zbrodni jego klienta.

Bartłomiej B. przedstawi swoją wersję wymiarowi sprawiedliwości na sesji przygotowawczej za dwa tygodnie.