Chciał rozjechać policjanta

"Elka" na wysokich obrotach

Piątkowa noc okazała się bardzo pracowita dla holenderskich służb. Duża w tym zasługa kochanej, holenderskiej młodzieży będącej przyszłością narodu. „Przyszłość” ta ma jednak dość duże problemy z prawem.

17-letni chłopak został złapany po szaleńczym pościgu samochodowym w centrum Amsterdamu, w piątkową noc. Jego ucieczka mogła kosztować życie kilku policjantów. Na szczęście niebezpieczny rajd zakończył się w miarę niegroźną kolizją z drogową infrastrukturą.

 

Piątkowa noc zapowiadała się dość spokojnie. Jej pierwsze godziny minęły funkcjonariuszom patrolującym centrum Amsterdamu, wręcz leniwie. Sielanka ta prysła jednak około godziny 3 w nocy. Najpierw policjanci otrzymali informacje, że na Polderweg został skradziony samochód osobowy, który na chwilę obecną najprawdopodobniej znajduje się w centralnych dzielnicach miasta. Chwilę później jeden z patroli zobaczył pojazd podobny do opisywanego przez dyżurnego modelu. Funkcjonariusze wyszli na drogę, by zatrzymać maszynę do kontroli, ale kierowca tylko dodał gazu. Gdy samochód mignął obok policjantów, ci ruszyli za nim w pościg. Goniąc uciekający samochód, stróże prawa sprawdzili również tablice rejestracyjne pędzącego przed nimi auta. To był poszukiwany wehikuł.

 

17-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa policjantów. 

Rajd ulicami Amsterdamu

Pomimo, iż drogówka wysyłała sygnały świetlne i dźwiękowe, złodziej za żadne skarby nie chciał się zatrzymać. Dlatego do pościgu zaczęły dołączać kolejne radiowozy. W paru zaś miejscach miasta policjanci, stawiając swoje samochody w poprzek drogi, urządzili blokady i punkty kontrole. Jak się chwile później okazało było to złe rozwiązanie. Gdy uciekający kierowca zaczął zbliżać się do jednej z takich blokad, nawet nie zwolnił. Wjechał tylko na chodnik i ominął stojący pojazd. W efekcie obstawiający punkt musieli ratować się ucieczką. Inaczej niechybnie zginęliby pod kołami rozpędzonego, skradzionego samochodu. Pościg trwał dalej, w pewnym momencie policjanci nawet zaczęli mieć wrażenie, iż uciekający celowo stara się wjechać w stojących na drodze funkcjonariuszy. Sytuacja stawała się coraz groźniejsza i policja rozważała kontrolowane staranowanie pojazdu lub użycie broni. Na szczęście kierujący stracił kontrolę nad samochodem i zatrzymał się na elementach drogowej infrastruktury, na Zeeburgerdijk.

 

Aresztowanie

To, że pojazd w końcu się zatrzymał, nie oznaczało bynajmniej, że kierowca podda się bez walki. Świadkowie mówią, iż stawiał on zaciekły opór mundurowym i cały czas się wyrywał. Wreszcie jednak policjantom udało się skuć podejrzanego, którym okazał się 17-latek. Młody człowiek nie tylko najprawdopodobniej chwilę wcześniej sam ukradł pojazd, ale jechał nim bez dokumentów. Nie miał bowiem prawa jazdy. Co więcej, odbywał on karę w zawieszeniu za inne przestępstwa. „Zawiasy” po opisanych tu ekscesach zostaną uchylone i nastolatek trafi za kratki. Jest to o tyle prawdopodobne, że prokuratura chce mu postawić zarzut wielokrotnego usiłowania zabójstwa policjanta, a za to może odpowiadać jak dorosły. W takiej sytuacji grozić mu będą nawet lata więzienia.