30 strzałów i martwy Holender na środku ulicy

Dwa lata więzienia za usiłowanie zabójstwa uchodźcy

Belgowie zastrzelili 21-letniego Holendra dosłownie na środku jednej z ulic w Sint-Lenaarts. W strzelaninie oddano ponad 30 strzałów. Wydarzenia te poprzedził zaś pościg, wzięcie zakładników i ucieczka z więzienia.

21-letni Holender uciekł w środowe popołudnie z więzienia dla nieletnich. Młody mężczyzna, uciekając przed stróżami prawa, skierował się do Belgii. Tam jednak dopadł go wymiar sprawiedliwości. Doszło do niemal filmowej wymiany ognia, w której jak potwierdzają funkcjonariusze, padło ponad trzydzieści strzałów. Gdyby tego było mało, uciekinier miał wziąć zakładników, porywając pracowników jednostki penitencjarnej.

 

Ucieczka z więzienia

21-latek odsiadywał wyrok w zakładzie karnym dla nieletnich Den Hey-Acker w Bredzie. Z racji na swoje obowiązki w środę wykonywał on pracę poza murami placówki. Będąc poza więzieniem, postanowił uciec. Młody mężczyzna sterroryzował dwóch pracowników zakładu bronią palną i biorąc ich jako zakładników, wsiadł do samochodu i popędził w stronę Belgii. Po około 25-kilometrowej przejażdżce zbieg zdecydował się uwolnić swoje żywe tarcze w belgijskim Hoogstraten.

 

Pościg

Zbiega ścigała nie tylko holenderska, ale i belgijska policja. Funkcjonariusze tej drugiej ustawili blokady na drogach. Na jedną z nich, w wiosce Sint-Lenaarts, natknął się uciekinier. W efekcie zbieg musiał zatrzymać pojazd. Młody człowiek jednak nie dał za wygraną. Holender wysiadł z auta, trzymając w ręku broń. Kilka sekund później schował się za pojazdem przypadkowej osoby i otworzył ogień do policjantów. Nagrania między innymi z policyjnych kamer pokazują, jak dochodzi do wymiany ognia między 21-latkiem a belgijskimi stróżami prawa. Ta trwa tylko chwilę. Była ona jednak wyjątkowo intensywna. Oddanych zostaje ponad 30 strzałów.
Policjanci strzelają celniej niż zbieg. Młody człowiek pada na ziemię. Oficerowie a później także przybyłe na miejsce pogotowie starają się go reanimować. Działania te nie przynoszą jednak żadnego skutku. Mężczyzna umiera.

Jak to wszystko możliwe?

Skąd 21-latek miał broń, jak udało mu się sterroryzować pracowników zakładu karnego i jak zdobył pojazd ucieczkowy? Na te pytania ma odpowiedzieć prowadzone obecnie śledztwo.
Kim był zaś sam zbieg? Tego nie zdradzają służby więzienne ani prokuratura. Dużo o zbiegu mówi jednak miejsce odsiadki. W Den Hey-Acker przebywają młodzi ludzie skierowani do aresztu dla nieletnich z powodów kryminalnych. Zakład pełni tez funkcję aresztu prewencyjnego i nocnego dla nieletnich i odbywających karę do dwóch lat pozbawienia wolności. Jest to placówka, która ma za główne zadanie resocjalizować swoich podopiecznych tak, by po odsiadce mogli wrócić do społeczeństwa. Dlatego też tamtejsi „pensjonariusze” często tam tylko nocują lub tak jak zbieg pracują poza murami więzienia.
To zaś rodzi kolejne pytanie, skoro Holender miał maksymalnie tylko 2 lata odsiadki, dlaczego tak zaryzykował, decydując się na brawurową ucieczkę? Na to pytanie chyba już nigdy nie poznamy odpowiedzi.

 

Źródło: Nu.nl