2,5 tony metamfetaminy zarekwirowanej przez holenderską policję.

Trimbos: Nowy śmiertelnie groźny narkotyk w Holandii

Policjanci dokonali tego odkrycia już tydzień temu, ale dopiero wczoraj podzielili się tą informacją z mediami. Funkcjonariusze policji z wydziału antynarkotykowego zarekwirowali w Rotterdamie 2500 kilogramów metamfetaminy. To największe tego typu znalezisko w Europie.

 

Ukryte pomieszczenia

Spektakularne znalezisko, to efekt dochodzenia prowadzonego na szeroką skalę, w efekcie którego służby mundurowe weszły na teren jednej z firm w Rotterdamie. Pobieżne oględziny niczego nie wykazały. Podejrzana firma okazała się czysta. W pewnym momencie jednak funkcjonariusze zwrócili uwagę na pewien dla wielu zapewne pomijalny drobiazg. Firmowe pomieszczenia wewnątrz budynku wydawały się mniejsze, niż sugerowałaby to bryła gmachu.

Służby wróciły więc ze zdwojoną siłą do pracy. Zaczęto sprawdzać wszystkie ściany. Dalsze dochodzenie szybko potwierdziło podejrzenia funkcjonariuszy. W jednym z większych pomieszczeń gospodarze postawili ściankę działową, którą tak sprytnie zakamuflowali, iż z wewnątrz nie można było jej praktycznie odróżnić od głównych murów. Gdy policjanci przebili się przez nią, dotarli do ukrytego pomieszczenia, w którym w ładnie poukładanych workach znajdowały się gotowe do sprzedaży „kostki” zapakowanego narkotyku.

 

Gdy policjanci zaczęli zabezpieczać towar i liczyć pakunki okazało się, że na terenie zakładu znajdowało się 2500 kilogramów metamfetaminy o rynkowej wartości ponad 100 000 000 euro.

Wycieczka na przedmieścia

Doskonały „strzał” w Rotterdamie skłonił mundurowych do przeszukania szopy jednego z zakładów powiązanych z biznesem właścicieli opisanego wyżej przedsiębiorstwa. Okazało się, że również i tym razem intuicja nie myliła stróżów prawa. W Utrechcie znaleziono 17 500 litrów chemikaliów. Środki te wykorzystywane były zarówno do „prania” kokainy, jak i produkcji narkotyków syntetycznych. Tak duże ilości odczynników świadczą zaś o ogromnej mocy przerobowej "pralni" ukrytej w zwykłej, małej niepozornej szopie na obrzeżach miasta.

 

Zatrzymania

Pomimo tak ogromnych sukcesów policjanci nie aresztowali ani jednej osoby podczas przeprowadzania obu nalotów. Miejsca te były bowiem całkowicie puste. Dysponując jednak niezbitymi dowodami, służby mogą nie tylko zatrzymać właścicieli nieruchomości, ale również dzięki ich powiązaniom biznesowym, wytropić większą część siatki producentów, dystrybutorów, jak i dealerów. Według nieoficjalnych informacji, bowiem część z nich znajduje się, jako fikcyjni klienci i kontrahenci firmy „słupa”, w której ukrywano narkotyki. Wszystko to pozwala sądzić, iż już niedługo holenderska policja dokona wielu zatrzymań związanych z tym syntetykiem.