25 emigrantów znalezionych na promie do WB

Wczoraj wieczorem na promie płynącym z Holandii do Wielkiej Brytanii odnaleziono grupę nielegalnych emigrantów. 25 osób przebywało w kontenerze chłodni.

To kolejny przypadek w ciągu ostatnich miesięcy, gdy duża grupa emigrantów próbuje dostać się do Wielkiej Brytanii. Tym razem pasażerów na gapę namierzono na promie Britannia Seaways. Jednostka ta, należąca do duńskiej firmy żeglugowej DFDS, wypłynęła z portu w Vlaardingen o godzinie 15:45, 19 listopada i skierowała się do brytyjskiego Felixstowe. Krótko po wypłynięciu kapitan jednostki zdecydował się na powrót do Holandii.

 

Pasażerowie na gapę

Przyczyną takiej decyzji było odkrycie w przestrzeni ładunkowej promu, pasażerów na gapę. W jednej, z przewożonych w ładowni jednostki, ciężarówek chłodni przebywali emigranci. Uchodźcy zostali namierzeni, gdy próbowali wydostać się z wnętrza kontenera. Wtedy też zapadła decyzja o natychmiastowym powrocie do Holandii. Obsługa promu nie była bowiem w stanie zabezpieczyć grupy. W porcie zaś za sprawą ogłoszenia alarmu GRIP-1, na uchodźców czekały służby ratownicze ściągnięte z dużego obszaru Holandii. Wszyscy mieli bowiem w pamięci niedawne znalezisko z parku biznesowego pod Londynem, gdzie w podobnej ciężarówce leżały ciała 39 Wietnamczyków, którzy udusili się podczas drogi do lepszego świata.

 

Eskorta

Gdy do niderlandzkiego portu przybywały kolejne jednostki ratownicze straży pożarnej i pogotowia w morze wyszły statki Royal Dutch Rescue Society i policji. Jednostki SAR wraz z mundurowymi miały eskortować prom do portu. Obawiano się bowiem, że odkryci, zdesperowani emigranci widząc, iż ich podróż do Anglii nie powiodła się, będą chcieli zrobić coś głupiego. Służby ratownicze Holandii spotkały się już bowiem z sytuacjami, w których emigracji bojący się złapania i deportacji po prostu wskakiwali do zimnych wód Morza Północnego i tonęli we wzburzonej toni.

W porcie Vlaardingen na prom czekała policja, pogotowie i jednostki Czerwonego Krzyża. Gdy prom przybił do portu, na jego pokład weszli medycy i policja. Pogotowie zajęło się udzieleniem pomocy 25 uchodźcom z chłodni. Stróże prawa zaczęli zaś przeszukiwać jednostkę pod kątem innych emigrantów. Mundurowi aresztowali również kierowcę ciężarówki, przewożącej „żywy towar”. 39-letniemu Rumunowi postawiono zarzut handlu i przemytu ludzi. Obecnie prowadzone jest dochodzenie w jego sprawie mające stwierdzić, czy kierowca wiedział co przewozi na pacę swojego pojazdu. Po dokładnym przeszukaniu jednostki, prom mógł ponownie wypłynąć w podróż do Wielkiej Brytanii.

Uchodźcy

Z grupy 25 pasażerów na gapę dwóch wymagało hospitalizacji. Pozostali zostali przewiezieni autobusem pod eskortą na komisariat policji, gdzie zostali poddani standardowym badaniom przeprowadzanym przez pogotowie. Następnie ludzi tych przejął Departament Identyfikacji Policji ds. Cudzoziemców i Handlu Ludźmi. Wstępne przesłuchania pozwoliły ustalić, iż grupa 19 mężczyzn i sześciu nieletnich, pochodzi z bliskiego wschodu. Zatrzymani mówią, iż wybrali się w podróż do Wielkiej Brytanii z Iraku i Kuwejtu. Problem jednak w tym, że służby nie są w stanie na chwilę obecną w żaden sposób potwierdzić tych informacji. Nikt z uchodźców nie posiada bowiem dokumentów.

Służby starają się również ustalić, czy ludzie ci mogą ubiegać się o zezwolenie na pobyt w WB, jeśli tak, zostaną oni wysłani do Anglii, która zajmie się dalszą procedurą. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy któryś z zatrzymanych poprosił o azyl w Holandii.