75 000 mieszkań rocznie- odległe marzenie

Przekręt mieszkaniowy - kolejni oszukani Polacy

Europejski Instytut Budownictwa nie ma dobrych wiadomości dla mieszkańców Niderlandów czekających na własne mieszkanie. Nie ma mowy by developerzy i władze przez najbliższe dwa lata wywiązały się z umowy mówiącej o dostarczaniu na holenderski rynek 75 tysięcy domów rocznie.

Zdaniem EBI za rok zostanie oddanych do użytku tylko 60 tysięcy domów. W 2021 liczba ta będzie jeszcze niższa i wynosić będzie jedynie 55 tysięcy mieszkań dla Holendrów. EBI, gdy pojawiły się pierwsze zapowiedzi dotyczące 75 tysięcy mieszkań, było bardzo sceptyczne. Teraz jednak ciężka sytuacja na rynku budowlanym połączona z kryzysem azotowym tworzy z ustalonej normy zadanie prawie niemożliwe do zrealizowania.

 

2024

Holenderski Minister Środowiska i  Życia (kwestii socjalno-mieszkaniowych), Stientje van Veldhoven stwierdził na początku listopada, iż cel jakim jest 75 tysięcy domów rocznie, może być osiągnięty w zaistniałej sytuacji dopiero w 2024 roku. Zdanie to potwierdzają niejako analitycy. Szacują oni, iż teraz czeka nas mała zapaść na runku budowlanym z powodu kwestii związanych z ochroną środowiska - produkcją azotu. Niemniej jednak po około dwóch latach, w 2021 roku, po okresie stagnacji sektor budowlany, który przystosuje się do nowych wytycznych, powinien znów zwiększyć swoją wydajność.

Zapomnieli

Zarówno wielu ekspertów, jak i nawet zwykłych Holendrów zastanawia się nad polityką obecnego rządu dotyczącą mieszkalnictwa. Od wielu lat młodzi ludzie nie są w stanie w Holandii praktycznie pozwolić sobie na własne M. Koszty wynajmu szybują w górę podobnie jak koszty budowy. Ponadto popyt znacznie przewyższa podaż, dlatego też budowa własnego domu potrafi się znacznie odsunąć w czasie. Nie ma po prostu kto go postawić. Gdyby tego było mało, władze wprowadzając ustawę azotową i tę dotyczącą skażenia gruntów, dodatkowo zastopowały inwestycje w sektorze budowlanym. Część projektów musiała zostać wstrzymana w trybie natychmiastowym, ponieważ nie spełniały one nowych, wyższych wymogów odnośnie ochrony środowiska. To zaś oznacza, iż ludzie nawet jeśli chcą własnymi siłami postawić swoje cztery kąty, nie zawsze mogą to zrobić.

 

Porozumienie

Na chwilę obecną więc porozumienie Bouwend Nederland (korporacje mieszkaniowe) i władz krajowych jest pod dużym znakiem zapytania. Oczywiście obie strony deklarują dalszą współpracę. Jednak poza zapowiedziami i przeciąganiem terminów normy 75 000 mieszkań rocznie, zbyt dużo się nie zmienia. Pojawiają się więc tylko nowe powody opóźnień, takie jak brak placów budowy, problemy z wydajnością w gminach, czy wspomniane już "zielone" przepisy.

 

Wszystko to powoduje, iż szumne zapowiedzi zostaną przez kilka lat tylko zapowiedziami, a holenderski „Kowalski” jeśli chce mieć gdzie mieszkać, musi dysponować ogromną ilością oszczędności lub wziąć kredyt na całe życie. Jeśli zaś zdecyduje się zamiast kupna na wynajem, czekają go czynsze przewyższające nieraz raty kredytu hipotecznego.