Życie nocne zamrożone w Holandii do 1 listopada

Rząd otwiera gastronomie! Liberalizacja obostrzeń

Piątek 13 uważa się za dzień wyjątkowo pechowy. Czy to prawda, czy mit? Właściciele klubów nocnych, dyskotek czy organizatorzy festiwali mogą z całą stanowczością powiedzieć, iż jest to jeden z najbardziej pechowych dni w roku. Czemu? Wszystko przez decyzje w sprawie obostrzeń koronowych, które wczoraj przedstawił na konferencji prasowej Mark Rutte. 

Na początek dobra wiadomość. Premier Holandii, jak i cały ustępujący gabinet uważają, że wszystkie obostrzenia koronowe zostaną anulowanie do pierwszego listopada i wtedy kraj, jeśli oczywiście nie pojawią się nowe odmiany COVID-19 i sytuacja diametralnie się nie zmieni, będzie wolny od wirusa. Tyle dobrych wiadomości, aby bowiem na początku listopada cieszyć się powrotem do normalności, należy rozprawić się z epidemią jak najszybciej. Temu mają zaś służyć przedłużone obostrzenia koronowe.

Życie nocne zamrożone

Gabinet zdecydował między innymi o tym, by kluby nocne i dyskoteki pozostały zamknięte do 1 listopada. Lokale te były zamknięte praktycznie przez całe pierwsze półrocze tego roku. Później pozwolono im otworzyć się na krótko na początku lata. „Biletem” do tego typu miejsc miały być negatywne wyniki testów na COVID-19. Sądzono, iż to pozwoli uniknąć rozwoju choroby. Okazało się jednak, iż jest to błędne myślenie. Liczba zakażeń poszybowała w górę i wszystkie tego typu miejsca znów zamknięto.
Ich właściciele liczyli początkowo, iż są to tylko przejściowe trudności. Później mieli nadzieję, że władze pozwolą im wznowić działalność w sierpniu lub we wrześniu. Teraz jednak datą graniczną stał się pierwszy listopada. Czemu rząd podjął taką decyzję?  Z racji dużych mas ludzkich w tych miejscach, które nie mają szansy utrzymać bezpiecznej odległości 1,5 metra. Nawet jeśli rząd zniesie przed listopadem obowiązkowy dystans społeczny (o tym niżej), decyzja ta pozostanie w mocy. Efekt takiego podejścia do sprawy był łatwy do przewidzenia. Właściciele tego typu lokali chcą iść do sądu zaskarżyć decyzję władz.

Festiwale

Władze przedłużyły też obostrzenia dotyczące festiwali. Jak wskazał premier, co najmniej do 19 września dozwolone będą tylko imprezy jednodniowe, na których maksymalnie może się bawić 750 osób. Ponadto muszą się one odbywać na świeżym powietrzu lub w przewiewnym namiocie. Wejść na nie mogą zaś ludzie, tylko zaszczepieni, ozdrowieńcy lub z aktualnym negatywnym wynikiem testu. Początkowo sankcja ta miała trwać tylko do 1 września. Władze postanowiły ją jednak przedłużyć. Efekt? W Niderlandach nie odbędą się tak popularne festiwale jak: jak Paaspop (3-5 września), A State of Trance (3 i 4 września) oraz DGTL Amsterdam (11-12 września).

 

Gastronomia

Rygory koronowe przedłużono również w gastronomii. Lokale nie mogą być otwarte dłużej niż do północy. Goście zaś muszą mieć stale przypisane miejsce przy stoliku, barze, zachowywać bezpieczne odstępy i przestrzegać maksymalnej ilości klientów w restauracji czy pubie. Mówiąc ogólnie, nic obecnie w tej kwestii się nie zmienia. Przynajmniej do 3 tygodnia września.

 

19 września

Wspomniana wyżej data 19 września nie jest przypadkowa. Rząd ma bowiem nadzieję, iż (jeśli nic nie zmieni), od 20 września znieść zasadę bezpiecznej odległości społecznej 1,5 metra. Wtedy powinien również wygasnąć obowiązek zakładania maseczki na usta w transporcie publicznym. Na tę datę też czekają restauratorzy, właściciele kin czy stadionów. Wraz z usunięciem dystansu znikną wytyczne dotyczące maksymalnej ilości gości. Nie będą też już wymagane stałe miejsca dla odwiedzających tego typu lokale. Czy jednak tak poważna liberalizacja wejdzie w życie dowiemy się dopiero 17 września. Wtedy to władze, po konsultacjach z ekspertami, mają podjąć ostateczną decyzję.

 

Szkolnictwo

W akapicie wyżej napisaliśmy, iż reguła 1,5 metra zniknie najprawdopodobniej z wybiciem północy pomiędzy 19 a 20 września. Nie jest to jednak do końca prawdą. W nowym roku akademickim, rozpoczynającym się 30 sierpnia, zachowanie dystansu 1,5 metra nie będzie już obowiązkowe w MBO i szkolnictwie wyższym. Żaków jednak na sali wykładowej może być maksymalnie 75, a maseczki poza salami pozostaną obowiązkowe. W szkołach średnich zasada 1,5 metra dalej będzie obowiązywać.