Zbiórka na urnę dla dziecka, czyli tragedia w Gouda
Maykel miał być dla nich wszystkim. Ukochany syn Danniego i Celine z Gouda miał być najszczęśliwszym, najukochańszym dzieckiem młodych rodziców. Niestety po 11 dniach od urodzenia malec zmarł. To był jednak dopiero początek horroru dla 21-letniego ojca i 19-letniej matki.
Maykel urodził się 27 kwietnia. Zaraz po urodzeniu chłopczyk był okazem zdrowia, a młodzi rodzice pałali dumą i radością we wręcz niespotykany sposób. Niestety sielanka ta nie trwała zbyt długo. Zaledwie kilka dni po urodzeniu noworodek zaczął bardzo źle się czuć. Lekarze wykryli u niego rzadkie, martwicze zapalenie jelit. Radość z dziecka momentalnie zmieniła się więc w walkę o życie malca, walkę niestety przegraną po 11 dniach. Chociaż początkowo po usunięciu części jelita i dwóch stomiach wydawało się, że najgorsze jest już za nimi, sytuacja nagle diametralnie się zmieniła. Noworodek, chociaż było w nim widać ogromną chęć do życia, słabł w oczach i zmarł 8 maja.
Problemy finansowe
Śmierć dziecka zaowocowała nie tylko tragedią rodziców. Szybko okazało się, iż młodą parę nie stać na pochówek swojego dziecka. Maykel został skremowany i urna z jego prochami spoczęła na cmentarzu po przejmującej, smutnej, skromnej uroczystości. Owa skromność pozostawiła jednak rodziców z rachunkiem jeszcze ponad 4000 euro do zapłaty za całą ceremonię, jak i spalenie ciała. Danny i Celine, z racji na ich sytuację, zostali i tak potraktowani dość ulgowo przez zakład pogrzebowy. Pozwolił on im bowiem odsunąć spłatę w czasie na 6 tygodni. Niemniej jednak dług trzeba było jakoś rozliczyć.
Skuter i internetowa zrzutka
Aby zdobyć przynajmniej część kwoty, rodzice postanowili wystawić na sprzedaż w internecie skuter oraz wiele innych drobiazgów. W sieci ruszyła również akcja crowdfundingową mająca pomóc zdjąć z barków rodziców przynajmniej cześć trosk. Na chwilę obecną zrzuta jest już zakończona. Internautom udało się zebrać zadeklarowana kwotę.
Ubezpieczenie pogrzebowe
Sytuacja ta doskonale pokazuje coś, o czym wielu z nas zapomina jadąc do Holandii. Oprócz ubezpieczenia na życie w Niderlandach dostępne jest również ubezpieczenie pogrzebowe, które pokrywa koszty ceremonii. W przeciwny razie, w przypadku śmierci rodzina pozostaje narażona na ogromne koszty. W krainie tulipanów nie istnieje bowiem zasiłek pogrzebowy, a minimalne koszty pogrzebu w tym kraju to około 5-6 tysięcy euro.
Nie można się jednak dziwić, że Polacy zapominają o takich składkach. Jak pokazują badania, tylko 54% mieszkańców Niderlandów zarabiających poniżej średniej krajowej, ma wykupioną taką polisę. Nie jest ona więc zbyt popularna. Warto jednak wydać te kilkadziesiąt euro miesięcznie, by nie narażać rodziny na koszty.
Dodaj komentarz