Zbiórka na powrót Wiktorii i Konrada

Zbiórka na powrót Wiktorii i Konrada

Krewni i przyjaciele polskiej pary, których ciała odnaleziono niedawno w Holandii, rozpoczęli zbiórkę funduszy, mającą pozwolić, by 20-letnia dziewczyna i jej 21-letni chłopak mogli wybrać się w ostatnią podróż do ojczyzny. Przewóz ciał jest bowiem wyjątkowo drogi. Gdy powstawał ten materiał, na koncie akcji było 36 tysięcy złotych.

 

Międzynarodowy przewóz zwłok

Sytuacja, z jaką spotkały się rodziny Wiktorii i Konrada, stanowi często drugi szok, zaraz po tym, gdy okazuje się, że ich bliscy nie żyją. Mało kto bowiem jadąc do Holandii, ubezpiecza się w taki sposób, by pokryć koszty ewentualnego przewozu swoich zwłok. W efekcie więc, gdy dochodzi do najgorszego, bliscy dowiadują się, iż muszą zapłacić wysoki rachunek, by sprowadzić swoich ukochanych. Wielu często nie dysponuje taką gotówką i pojawiają się problemy.

 

Zbiórka

By więc wspomóc pogrążone w żałobie rodziny, powstał pomysł zorganizowania zbiórki, mającej pokryć koszty transportu i pogrzebu dwójki młodych ludzi. Celem akcji było zgromadzenie kwoty w wysokości 15 000 złotych. W akcję początkowo mieli być włączeni krewni, znajomi i rodzina. Szybko jednak sytuacja „wymknęła się spod kontroli”. Na tragedię młodej, kochającej się dwójki Polaków otworzyli się również ludzie, którzy usłyszeli o niej  w mediach. W efekcie w ciągu zaledwie dwóch dni na konto datki wpłaciło 791 osób, dwukrotnie przebijając cel, zbierając ponad 32 850 złotych.

 

Droga do domu

Kiedy więc młodzi ruszą w drogę do domu? Tego nie wiadomo. Ciała Wiktorii i Konrada nadal są w rękach holenderskiej policji. W Niderlandach prowadzone jest śledztwo, którego celem jest ustalenie, co się stało z parą, która zaginęła 31 stycznia, a której ciała znaleziono w rejonie gruntów rolnych pod Dronten, w minioną sobotę. Początkowe informacje przekazane przez tamtejszych stróży prawa nie wskazywały na udział osób trzecich, niemniej jednak dwoje młodych ludzi nie umiera ot, tak sobie, w tym samym czasie, kilkadziesiąt metrów od siebie. Ponadto, jak donoszę holenderskie i część polskich mediów, pojawiły się podejrzenia, iż para przed kimś uciekała. W wynajmowanym przez nich pokoju mieli bowiem zostawić wszystkie swoje rzeczy osobiste, łącznie z telefonami i dokumentami, co wydaje się dość tajemnicze.
W efekcie więc zwłoki 20-latków muszą pozostać jeszcze w Niderlandach, a rodzina będzie musiała jeszcze poczekać, by móc pożegnać się z nimi w Polsce.

 

źródło: Polsatnews.pl

źródło: Ad.nl