Zastój w holenderskim budownictwie spowodowany brakiem personelu

Już wielokrotnie informowaliśmy o tym, iż rynek mieszkaniowo-budowlany w Holandii nie ma się najlepiej. Problemy te spowodowane są splotem wielu różnych czynników. Jednym z najważniejszych jest zaś czynnik ludzki. W Niderlandach po prostu brakuje budowlańców.

Paradoksalnie największy problem w budownictwie spowodowany jest zapotrzebowaniem na nowe domy. Ludzie nie mają gdzie mieszkać, więc chcą budować się na swoim, ponieważ niejednokrotnie postawienie własnych czterech ścian okazuje się tańsze niż wieloletni wynajem. To zaś sprawia, iż firmy budowlane muszę zmagać się ze znacznie zwiększoną ilością zamówień. Większa ilość pracy powoduje, iż potrzebne jest zwiększenie liczby pracowników działających w tym sektorze gospodarki. W przeciwnym razie roboty się przedłużają, a na rynek nie trafiają nowe mieszkania. Wszystkiemu winni są właśnie ludzie, a konkretniej ograniczone możliwości firm budowlanych, które nie są w stanie „obstawić” wszystkich projektów.

 

W holenderskim sektorze budowlanym brakuje ponad 60 000 pracowników. Czy to szansa dla polskich budowlańców?

 

Od blisko dwóch dekad (od 2000 roku), w Holandii nie było tak dużo pracy dla murarzy, tynkarzy, elektryków i wszystkich tych, których praca jest niezbędna, by postawić dom. Praktycznie większość firm boryka się obecnie z dużymi problemami kadrowymi. W zależności od regionu oraz warunków finansowych oferowanych swoim pracownikom, wakaty te są większe lub mniejsze. Nierzadko dochodzi nawet do sytuacji, w których poszczególne firmy budowlane, nie chcą narażać się na koszty umowne związane z nieoddaniem budynku na czas, decydują się oddawać swoje zlecenia podwykonawcą lub podkupują wyższymi wynagrodzeniami budowlańców konkurencji.

Zdaniem EBI sytuacja ta w najbliższym czasie będzie się tylko pogarszać, ponieważ w Holandii brakuje co najmniej 60 000 budowlańców.

 

Walka o każdą parę rąk do pracy

By zwalczyć problem wakatów, niektóre firmy posuwają się do naprawdę interesujących pomysłów. Część z nich zatrudnia ekspertów od marketingu i PR i HR. Nie po to, by promować się w biznesie, ale wśród pracowników danej branży. Inne przedsiębiorstwa przyznają swoim robotnikom budowlanym wysokie premie, jeśli za ich namową uda się zwerbować ludzi na nowe etaty.

Cała sytuacja stanowi więc obecnie doskonałą szansę dla naszych polskich budowlańców. Należy jednak pamiętać, iż Holendrzy szukają i są w stanie naprawdę dobrze zapłacić ekspertom, murarzom, dekarzom, elektrykom czy kierownikom budowy. Osoby o tych specjalizacjach mogą liczyć nie tylko na wysokie wynagrodzenie, ale nawet na prywatne kontrakty (bez firmy pośrednictwa pracy) i doskonałe warunki mieszkaniowe. Dobry pracownik, ekspert w swoim fachu, który potrafi się komunikować po niemiecku, angielsku lub niderlandzku jest tam bowiem obecnie na wagę złota.