Zaskakujący brak apelacji w sprawie Gökmen T.

Niedawno informowaliśmy Państwa, że Gökmen T. został skazany przez sąd na dożywocie. Mężczyzna ten dokonał zamachu terrorystycznego w Utrechcie rok temu. Wszyscy spodziewali się apelacji ze strony obrony. Ta nagle wycofała się, podtrzymując wyrok dla Turka. Dlaczego?

Holenderski obrońca nie odwołał się od dożywotniego wyroku więzienia dla swojego klienta. Terrorysta, który dopuścli się zamachu w tramwaju w Utrechcie, spędzi resztę swojego życia za kratami. Decyzja ta może szokować. Zwykle bowiem adwokat robi wszystko, by jego klient uzyskał jak najmniejszy wymiar kary. W sytuacji zaś najcięższego możliwego orzeczenia niderlandzkiego wymiaru sprawiedliwości nie ma nawet ryzyka, iż sąd drugiej instancji ogłosi wyższy wyrok. Mówiąc inaczej procedura apelacyjna albo złagodziłaby sankcję nałożoną na oskarżonego, albo nie zmieniłaby nic. Mogłoby więc być tylko lepiej. Czemu więc do wymiaru sprawiedliwości nie wpłynęła apelacja?

Sąd nie ma znaczenia

Ogromne znaczenie w tej sprawie miało postępowanie Gökmena T., człowiek ten był maksymalnie zradykalizowany. Podczas toczącego się blisko rok procesu nie raz dawał to odczuć sądowi, prokuraturze, jak i swojemu obrońcy. Zamachowiec początkowo nie chciał adwokata, później się na niego zgodził, ale traktował go jak „zło konieczne”. Turek, zresztą na pierwszym posiedzeniu, wyraźnie powiedział, iż „nie jest demokratą” i nie uznaje holenderskiego wymiaru sprawiedliwości. W jednym zaś z ostatnich posiedzeń splunął na sąd.

Rada podejmuje decyzję

Wszystko to spowodowało, iż adwokat oskarżonego T. André Seebregts skontaktował się z holenderskim stowarzyszeniem adwokackim. Po długich rozważaniach prawnicy zdecydowali, iż nie będą dłużej reprezentować interesu terrorysty oraz nie wniosą apelacji. Wszystko dlatego, iż T. ich nie uznaje i nie chce mieć z nimi kontaktu. Jeśli więc sprawca i tak nie uznaje praworządności, apelacja jest zbyteczna, mówią prawnicy.

Koniec koszmaru

W ten sposób kończy się sprawa zabójcy Roosy (19), Daniela (28), Rinke (49) i Willema (74). Informacja ta bardzo uspokoiła rodziny i bliskich ofiar. Wielu z nich odetchnęło z ulgą, bało się bowiem, iż dojdzie do apelacji i złagodzenia wyroku na rzecz np. TBS. Teraz zaś sprawa jest już zamknięta i ludzie mogą skupić się na żałobie po zmarłych.