Zamordowali ojca na oczach 4-letniego dziecka
Organizacje przestępcze nie pozwalają oddzielić życia zawodowego od prywatnego. Wchodząc raz w ten półświatek, już nigdy nie będzie się bezpiecznym. Doskonale unaoczniają to najnowsze informacje z Holandii, dochodzące z Amstelveen, gdzie 4 letni syn widział, jak mordują jego ojca.
Egzekucja
Do zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie przed siłownią na Escapade w Amstelvee. Gdy 39-letni mężczyzna siedział w swoim samochodzie, podjechał do niego inny pojazd. Padły strzały. 39-latek, który był dobrze znany policji, zginął na miejscu. Auto sprawców odjechało, pozostawiając za sobą trupa i przerażonego czterolatka w aucie ofiary.
Zaalarmowani wystrzałami świadkowie zadzwonili na policję. Na miejscu pojawiło się natychmiast kilka patroli i pogotowie. Lekarz stwierdził zgon kierowcy, a policjanci przekazali malca pod opiekę rodziny. Przez cały czwartkowy wieczór i kilka godzin piątkowej nocnych, parking przed siłownią przypominał sceny z kryminalnego filmu. Ogromny teren odgrodzony taśmą, mocne reflektory i technicy w białych kitlach, którzy badali centymetr po centymetrze miejsce zdarzenia.
Wojna gangów
Według najnowszych informacji z Holandii, zabitym miał być przestępca Rachid K. Wiadomość tę podał Het Parool, powołując się na źródła bliskie oficjalnych. Ten holendersko-marokański gangster miał należeć do grupy Karim Bouyakhrichan z Amsterdamu, zwanej też „Taxi”. Według dziennikarzy działanie przed siłownią było typową egzekucją. Wszystko dlatego, iż grupa Bouyakhrichan od dawna prowadzi wojnę z grupą zbiega Ridouana Taghi.
Za morderstwem na zlecenie przemawia również cała otoczka zabójstwa. Ofiara jeździła czarnym, opancerzonym BMW, którego nie można było ot, tak podziurawić kulami. 39-latek musiał być więc od dłuższego czasu obserwowany, a zabójcy czekali na dogodny moment, w którym byli pewni, że kule dosięgną cel.
Biały transporter
Według zeznań świadków strzały padły z samochodu dostawczego, starego modelu Volkswagena Transportera z zaślepionymi tylnymi szybami. Rozpoczęły się więc gorączkowe poszukiwania pojazdu. Policja uważała bowiem, iż w maszynie tej śledczy odnajdą dowody mogące powiązać konkretne osoby lub grupy przestępcze z zabójstwem. Akcja poszukiwawcza trwała kilka godzin. Najnowsze informacje z Holandii w tej sprawie mówią, iż śledczym udało się znaleźć pasujący do opisu samochód. Problem w tym, że maszyna została całkowicie spalona, by zatrzeć ślady. Policja przegląda więc nagrania z monitoringu i prosi o zgłaszanie się świadków zdarzenia, jednocześnie doradzając im zachowanie dyskrecji, w rozpowiadaniu o tym co widzieli.
Szukasz najnowszych informacji z Holandii? Odwiedź naszą stronę główną.