Zamordował żonę i uciekł do Holandii

Głupi zakład i dwa lata odsiadki 26-letniego Polaka

To był dość niecodzienny widok. Funkcjonariusze policji weszli do jednej z fabryk w Den Bosch. Tam zakuli w kajdanki jednego z pracowników migrujących, by następnie bezceremonialnie wyprowadzić go z terenu zakładu. Zatrzymany 52-latek polskiego pochodzenia trafił do aresztu. Grozi mu wieloletnia odsiadka. Co zrobił nasz rodak?

Cała sprawa miała swój początek w drugiej połowie listopada. Wtedy to policjanci otrzymali informację o zaginięciu 57-letniej kobiety. Rozpoczęła się więc akcja poszukiwawcza. 26 dnia tego samego miesiąca funkcjonariuszom udało się odnaleźć zaginioną. Ta znajdowała się w swoim mieszkaniu we Wrocławiu. Sprawa ta jednak nie zakończyła się happy-endem. Poszukiwana bowiem nie żyła. Wstępne dochodzenie nie pozostawiło żadnych wątpliwości. Kobieta w średnim wieku nie zmarła z przyczyn naturalnych ani w wyniku choroby. W jej śmierć zamieszane były osoby trzecie. Wszystko wskazuje na to, iż padła ona ofiarą morderstwa. Rozpoczęło się więc dochodzenie mające na celu odnalezienie sprawcy tej zbrodni.

 

Czy nasz rodak zamordował żonę i uciekł do Holandii? 

 

Poszukiwanie podejrzanych

Kto mógł odpowiadać za zabójstwo lub morderstwo? Najmocniejszy trop prowadził do 52-letniego mężczyzny, męża denatki. Człowiek ten bowiem zniknął, był nieuchwytny. Policja nie była w stanie namierzyć go w kraju. W efekcie za wdowcem wydano międzynarodowy nakaz aresztowania.

 

FASTNL

Wiadomość o poszukiwaniu mężczyzny dotarła do FASTNL, czyli holenderskiego zespołu policji do spraw aktywnego poszukiwania zbiegów. Funkcjonariuszom tej jednostki udało się wytropić i aresztować 52-letniego Polaka, gdy pracował w jednej z fabryk w 's-Hertogenbosch.

Nasz rodak prosto z zakładu pracy trafił do holenderskiego aresztu. W najbliższym czasie powinien on zostać deportowany do Polski, gdzie skonfrontuje się z prokuraturą i jeśli zarzuty się potwierdzą z sądem. Podejrzanemu grozi nawet do 25 lat pozbawienia wolności.
W przypadku tej sprawy wątpliwe, by niderlandzki sąd miał wątpliwości co do deportacji mężczyzny. Na przestrzeni ostatnich lat zdarzało się bowiem, iż wymiar sprawiedliwości w krainie tulipanów podważając praworządność w Rzeczpospolitej i przeprowadzał własne postępowania mające na celu ustalenie, czy oskarżony może liczyć na uczciwy proces. W tej sprawie jednak, z racji na jej czystko kryminalny charakter, nie ma raczej mowy o politycznych naciskach i wpływach na sąd.

 

Źródło: Ad.nl
Źródło: Polsatnews.pl