Zakaz strajku

Dziś z racji strajku w obronie wieku emerytalnego, komunikacja publiczna w wielu miastach Holandii nie kursuje. Są jednak obszary, gdzie kierowcy autobusów, czy maszyniści pociągów mają sądowy zakaz strajku.

W minioną niedzielę holenderski sąd zakazał planowanego na wtorek strajku transportu publicznego w regionie lotniska Schiphol. Według wymiaru sprawiedliwości tego dnia pomiędzy Schiphol a Amsterdam Central pociągi muszą kursować co 15 minut. Ponadto składy mają się zatrzymywać również na stacjach Lelylaan, Sloterdijk i Hoofddorp. Wyrok dotyczy newralgicznego okresu od godziny 17 do 21.

 

Ugoda z obu stron

Decyzja ta została przyjęta przez protestujących bez większych emocji. Holenderska kolej (NS) oświadczyła, że we wtorek trasę tę będzie obsługiwać „minimalny transport awaryjny”. Władze lotniska ze swojej strony zgodziły się, że tego feralnego dnia wyślą dodatkowych pracowników, którzy zajmą się tłumem oczekujących na transport pasażerów.

 

Dzisiejszy strajk, pomimo sądowego nakazu zapewnienia transportu, spowoduje zapewne ogromny chaos na lotnisku w Schiphol.

 

Transport awaryjny

Rozwiązanie takie ma zapobiec sytuacji, w której wielu podróżnych, opuszczając teren portu lotniczego, wyjdzie na ulice i będzie szukać transportu na własną rękę. Wprowadzając „transport awaryjny”, władze lotniska mają nadzieję, że unikną grup pasażerów idących po poboczach i rozchodzących się po okolicy.

Kolejarze zaznaczają jednak, że transport awaryjny zorganizowany najprawdopodobniej dzięki podstawieniu szynobusów, nie ma szans obsłużyć normalnej liczby pasażerów. Powinni więc skorzystać z niego tylko nieliczni, którzy muszą w określonym terminie opuścić lub dostać się do portu lotniczego. To zaś oznacza, że na lotnisku będzie można się spodziewać rozgniewanych tłumów podróżnych, którzy po przylocie nie będą mieli możliwości wydostania się z lotniska.

 

Specyfika lotniska

Lotnisko w Schiphol nie znajduje się w samym mieście, a kilka kilometrów od niego. Według danych, jakimi dysponują władze tego portu lotniczego, blisko połowa pasażerów korzysta w drodze do lub z lotniska z transportu publicznego. Ludzie pozbawieni tej możliwości musieliby najpewniej skorzystać z własnych samochodów lub co gorsza, udać się w pieszy spacer. To właśnie rozwiązanie, połączone ze wzmożonym tego dnia ruchem prywatnych samochodów, mogłoby doprowadzić do wielu niebezpiecznych sytuacji, a w skrajnych przypadkach nawet śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych. Na taką zaś sytuację nie mógł się zgodzić holenderski sąd. Wymiar sprawiedliwości, nie zakazuje  strajku jako takiego, gdyż jest on zagwarantowany w holenderskim ustawodawstwie. Nakazuje jednak złagodzenie jego formy. Pierwotnie bowiem żaden transport publiczny nie miał kursować do lotniska.