Zakaz palenia miękkich narkotyków w Holandii legalny?
W naszej ojczyźnie od pewnego czasu trwa burza dotycząca maseczek. Nakaz ich noszenia nie ma bowiem odpowiednich podstaw prawnych. Holendrzy wpadli w podobne sidła. Premier zakazał używania miękkich narkotyków po godzinie 20, ale rząd dość szybko zaczął się z tego wycofywać, ponieważ okazało się, iż jest to niezgodne z polityką tolerancji. Ostatnio jednak minister sprawiedliwości stwierdził, iż prawo to będzie egzekwowane. Sprawdzamy więc, czy skręt po 20 jest dozwolony, czy nie.
Zakaz używania miękkich narkotyków na ulicy
Minister sprawiedliwości poinformował w poniedziałek, iż służby mogą podejmować działania przeciwko ludziom używającym miękkich narkotyków w Niderlandach wieczorem i w nocy. Polityk w liście do Izby Niższej Parlamentu Królestwa Niderlandów stwierdza to dość jednoznacznie. Wskazuje, iż posiadanie miękkich narkotyków jest wedle prawa zabronione w krainie tulipanów, tym samym zakazanie jest również ich używanie.
Informacja ta może nieco dziwić. Jeszcze tydzień temu ministerstwo sprawiedliwości przekonywało, że zakaz ten godzi w zasady polityki tolerancji i jako taki nie nie wejdzie w życie.
Abstynencja
Zakaz używania miękkich narkotyków od godziny 20 do 7 rano przedstawił premier, gdy mówił o nowych obostrzeniach koronowych. Przepis ten, tak samo jak zakaz spożywania alkoholu w tych samych godzinach, ma na celu spowolnienie roznoszenia się COVID-19. Władze zauważyły bowiem, iż ludzie pod wpływem alkoholu lub narkotyków nie przestrzegają obostrzeń, a po zamknięciu barów wielu może przenieść imprezy „pod chmurkę”. Abstynencja alkoholowa i narkotykowa ma zaś sprawić, iż ludzie po prostu będą w domach. Wszystko wydawało się więc jasne i klarowne.
Polityka tolerancji w przypadku miękkich narkotyków
Zaledwie jednak kilka godzin po konferencji prasowej premiera stało się jasne, iż zakaz ten jest niejako sprzeczny z polityką tolerancji. Ta bowiem zakłada, iż miękkie narkotyki w Holandii są zakazane, ale ich posiadanie w małych ilościach, na własny użytek, nie jest karane. W efekcie policja co najwyżej może je zarekwirować.
Minister Ferd Grapperhaus podchodzi do tej sprawy jednak nieco inaczej. Tolerancja dotyczy bowiem sprzedaży w coffee shopach miękkich narkotyków. Osoba, która pali trawkę lub haszysz na ulicy, może zatem otrzymać mandat, wskazuje minister sprawiedliwości.
Sprzeczności
Z taką interpretacją nie zgadza się jednak część profesorów prawa holenderskich uczelni. Podobne zdanie wyraził również sąd, który stwierdził, iż posiadanie nie obejmuje używania. To zaś oznacza, iż używanie nie podlega karze na podstawie ustawy opiumowej i niejako nie można go wyłączyć z polityki tolerancji. Decyzja ta nie podoba się jednak władzom w Holandii. Na dniach mają więc rozpocząć się prace nad stworzeniem solidnej podstawy prawej.
Palić czy nie palić?
Można więc palić w miejscu publicznym, czy nie? Zdaniem redakcji, jeśli ktokolwiek chce po godzinie 20 zrelaksować się przy skręcie, powinien zrobić to w zaciszu swojego domu. Obecna bowiem sytuacja skomplikowała się na tyle, iż wiele zależy od interpretacji. Jeden patrol może przymknąć oko, drugi wlepić nam mandat. Jeśli zaś nie przyjmiemy mandatu, sprawa może trafić do sądu podobnie jak w przypadku polskich maseczek. Warto również pamiętać, iż już na dniach mogą powstać przepisy, które doprecyzują zasady i policja nie będzie mieć już wątpliwości, karząc nas za takie działania.