AED na każdej stacji – piękny finał tragedii w Weesp

Czasem musi stać się coś złego, by nadeszło coś lepszego. Tak też było w przypadku holenderskich kolei. Pewne wydarzenia z ubiegłego roku i krzyk rozpaczy po tragicznej śmierci spowodował, że podjęto działania, które mogą uratować dziesiątki ludzkich istnień.

Tragiczna śmierć

To była styczniowa niedziela 2019 roku. 34-letni Arnoud Vermeer czekał na pociąg w swojej rodzinnej miejscowości w Weesp. Nieco dalej zobaczył dwóch mężczyzn stojących nad kimś leżącym na peronie. Początkowo wydawało mu się, iż to ktoś pijany lub jest świadkiem aresztowania. W pewnym momencie jednak usłyszał przestraszony głos dwóch pracowników holenderskich kolei, którzy dzwonili do kogoś trzeciego z pytaniem, czy mógłby jak najszybciej przybyć na peron. Chwilę później mężczyźni krzyczeli na peronie szukając kogoś, kto może udzielić pierwszej pomocy. Okazało się, iż na peronie znajduje się 36-latek, który doznał zawału. Słysząc to Arnoud będąc po kursach pierwszej pomocy, ruszył do mężczyzny. Holender rozpoczął resuscytacje krążeniowo-oddechową i poprosił postronnych, by jak najszybciej przynieśli AED. Szybko jednak okazało się, iż tego typu sprzętu nie ma na stacji.

36-latek pomimo działań Vermeera i szybkiego przyjazdu ratowników zmarł. Holender, jak i ratownicy nie mieli jednak wątpliwości, gdyby na stacji znajdował się AED, czyli automatyczny defibrylator zewnętrzny, człowiek z zawałem miałby o wiele większe szanse.

Powiedzieć społeczeństwu

Mężczyzna całą swoją frustrację spowodowaną śmiercią człowieka, własną bezsilnością i brakiem odpowiedniego sprzętu postanowił przelać na „papier” swojej strony internetowej. Zamieścił również w tej sprawie szereg wpisów w mediach społecznościowych. 34-latek wskazywał, iż AED powinien znajdować się na każdym dworcu i w każdym pociągu. Ta oddolna inicjatywa została szybko podchwycona przez tysiące Holendrów, którzy komentowali i udostępniali posty Vermeera. Kwestia ta nabrała takiego rozpędu, iż doprowadziła do pytań parlamentarnych skierowanych przez VVD do sekretarza stanu Stientje van Veldhovena.

AED potrzebne, ale...

NS i ProRail początkowo były niechętne pomysłowi Holendra. Owszem, kolej zastanawiała się od pewnego czasu nad montażem tego typu sprzętów. Problemem była jednak ich cena i to, że mogą być narażone na kradzieże i wandalizm. W końcu jednak, między innymi z racji na rosnącą presję społeczną, zdecydowały się umieścić na każdej stacji łatwo dostępne urządzenie AED. Jak powiedział rzecznik kolei, wydarzenia w Weesp pokazały dobitnie, iż sprzęt taki jest potrzebny i musi znaleźć się na stacjach.

 

Ogromny projekt

Jak podają NS i ProRail zdecydowano, iż na 400 stacjach kolejowych zostanie zainstalowane w sumie 715 defibrylatorów AED. Przynajmniej po jednym na stacje. A w przypadku większych kompleksów 1 urządzenie ma być w promieniu 500 metrów. W efekcie obie firmy kolejowe rozpoczynają procedurę przetargową na kwotę 5,6 milionów euro. Oprócz zainstalowania nowych sprzętów, kolej odnowiła i sprawdziła 256 urządzeń, które już teraz znajduje się na 50 największych dworcach w Holandii.