Zabójcze owady

Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że w tym roku czeka nas w Niderlandach plaga os. Ostrzegaliśmy także, by bardzo uważać na te zwierzęta, ponieważ jeśli jeden owad sprawi tylko ból, tak dziesiątki mogą nawet zabić.

Bardzo dotkliwie przekonał się o tym pewien starszy mężczyzna mieszkający w Lexmond, wiosce w gminie Vijfheerenlanden. Człowiek ten nie chciał nawet walczyć z tymi pasiastymi stworzeniami. Jego celem, w sobotnie przedpołudnie, było zajęcie się swoim ogrodem, a konkretnie przystrzyżeniem żywopłotu. Zadanie to jest dość żmudne i czasochłonne, na nieszczęście Holender dysponował elektrycznymi nożycami do tego typu czynności. To jak się miało później okazać, było w głównej mierze przyczyną tragedii.

 

Człowiek przypadkowo niszczy gniazdo os i po otrzymaniu ogromnej dawki jadu od rozwścieczonych owadów ląduje w szpitalu.

 

W pewnym momencie na ulicy słychać było krzyk i zataczającego się mężczyznę, który krótko po tym stracił przytomność. Gdy na miejsce jako pierwsi dotarli okoliczni świadkowie i zaalarmowani krzykiem sąsiedzi zobaczyli, iż starszy człowiek jest cały w bąblach, a w okolicy lata pełno rozwścieczonych os. Ofiara owadów miała zaś coraz wyraźniejsze problemy z oddychaniem. Do poszkodowanego wezwano służby ratunkowe. Po kilku minutach strażacy, którzy zjawili się na miejscu, przejęli od świadków opiekę nad rannym. Okazało się, iż niezbędna była resuscytacja. Pogarszający się stan użądlonego spowodował, iż na miejsce ściągnięto również helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego. Lądowanie tej maszyny spowodowało zaś niemałą sensację w wiosce. Pechowy ogrodnik został zaś przewieziony do szpitala. Obecnie lekarze nie podają do publicznej wiadomości informacji o stanie swojego pacjenta.

 

Niezdrowe ułatwianie życia

Zamieszanie, jakie spowodowało pojawienia się medycznego śmigłowca, sprawiło, iż każdy chciał się dowiedzieć co się stało. Szybko okazało się, że całej zagrażającej życiu mężczyzny sytuacji były winne nożyce do ciecia żywopłotu. W dawnych czasach gdy do przycinania używało się sekatora, czynność tę wykonywało się powoli i z należytą uwagą. Sprzęt elektryczny pozwala zaś równać szybko duże powierzchnie rośliny. Ogrodnik z Lexmond podczas swojej pracy nie zauważył, iż w jednym z krzewów żywopłotu znajduje się dość dużej wielkości osie gniazdo. To zaś sprawiło, iż w pewnym momencie zęby nożyc przecięły osi „ul” praktycznie na pół. To wystarczyło, by rozwścieczone i przestraszone zwierzęta wyleciały szukać „napastnika”, który chciał zrobić krzywdę im i ich larwom. „Napastnik” jeszcze niczego nieświadomy znajdował się zaś 1,5 metra dalej na drugim krańcu nożyc. Gdy zorientował się co zrobił, było już za późno na ucieczkę. Osy użądliły go wielokrotnie, wstrzykując swój jad. Dziesiątki, jeśli nie setki takich ataków spowodowały, iż starszy mężczyzna miał nie tylko problemy z oddychaniem. Doszło również do zapaści i gdyby nie szybka pomoc, mężczyzna najprawdopodobniej by nie przeżył.