Zabójca Polki po 16 latach staje przed sadem.

Krystian M. to ofiara która wpadła w "sieć pająka"

W przyszłym tygodniu w Hadze odbędzie się pierwsza sesja pro forma w procesie o zabójstwo Iwony Galli. Po blisko 16 latach od jej śmierci na sali sądowej zasiądzie potencjalny zabójca Polki.

Od czasu, gdy Iwona Galla została znaleziona martwa w domy swojego przyjaciela w Naaldwijk, upłynęło ponad 16 lat. Dopiero jednak teraz przed sądem zasiądzie 46-letni mężczyzna Mustafa A., który podejrzany jest o zabójstwo dziewczyny.

 

Retrospekcja

Polka pracowała w Holandii na początku legalnie, lecz później znalazła zatrudnienie u swoich przyjaciół. Jej „etat” polegał na doglądaniu uprawy i ścinaniu dorodnych krzaczków konopi w domu znajomych. 6 maja 2003 roku gospodarz znalazł ciało 31-letniej Gali w swoim domu Vuurdoorn, w Naaldwijk. Prowadzone wtedy dochodzenie wykazało, iż ktoś musiał włamać się do budynku, by ukraść znajdujące się tam kosztowności i susz konopny. Nie wiedział jednak, iż w nieruchomości znajduje się Polka. Przestępca więc zadziałał instynktownie. Miał uderzyć kobietę, która na skutek poniesionych obrażeń zmarła. Sekcja zwłok wykazała, że 31-latka zginęła na skutek pęknięcia czaszki, jakiego doznała po uderzeniu ciężkim, tępokształtnym przedmiotem.

Dochodzenie w 2003 roku nie przyniosło jednak żadnego rozwiązania.

Po ponad 16 latach rusza proces mężczyzny podejrzanego o śmierć 31-letniej Iwony Galli.

Archiwum X

Dopiero po blisko 16 latach, w maju tego roku, funkcjonariusze z holenderskiego wydziału „Archiwum X” zajmującego się sprawami niewyjaśnionymi postanowili znów przyjrzeć się sprawie zabójstwa Polki. W mieście pojawiły się plakaty z jej podobizną. Powstał materiał telewizyjny z miejsca zbrodni. Wyznaczono też nagrodę w wysokości 20 000 euro za pomoc w odnalezieniu sprawcy. Działania te okazały się przełomowe. Policja aresztowała 46-letniego mężczyznę mieszkającego w Maassluis, Mustafe A. Wiele wskazuje, iż to właśnie on odpowiada za śmierć naszej rodaczki. Podejrzany został aresztowany i od czasu pojmania, pod koniec maja tego roku, przebywa w odosobnieniu. Może kontaktować się tylko i wyłącznie ze swoim prawnikiem.

 

Jutro ruszy pierwszy proces o zabójstwo. Jest to jednak tylko rozprawa pro forma, swego rodzaju rozprawa wstępna pozwalająca wymiarowi sprawiedliwości i stronom postępowania zapoznać się ze sprawą. Nie wiadomo więc czy oskarżony pojawi się na sali sądowej.