Zamordował ciężarną żonę i podpalił mieszkanie by zatrzeć ślady

21-lat więzienia za nagranie filmu?

Rzadko się zdarza, by holenderski wymiar sprawiedliwości wymierzył tak wysoką karę. W przypadku jednak Bashir’a K. wielu uważa, iż dwie dekady w zakładzie karnym to zdecydowanie za mało. Część społeczeństwa sądzi, iż za to co zrobił 46-latek, powinien on usłyszeć dożywocie. Czego dopuścił się Holender, że zasłużył na taką karę i opinie „bestii”?

Ciężarna ginie w płomieniach?

Wyrok, który zapadł w poniedziałek, dotyczy wydarzeń jakie miały miejsce 11 września 2019 roku. Wtedy to w Haarlem, przy Rudolf Steinerstraat nagle rozległ się głośny huk eksplozji, następnie z jednego z mieszkań zaczął wydobywać się dym i języki ognia. Na miejsce natychmiast przybyły służby ratunkowe, które ewakuowały pozostałych mieszkańców budynku i rozpoczęły walkę z żywiołem. Gdy ogień udało się opanować, w pogorzelisku strażacy znaleźli zwęglone zwłoki kobiety w siódmym miesiącu ciąży.

 

To nie był wypadek

Bardzo szybko rozpoczęło się śledztwo wskazujące na to, iż ogień w mieszkaniu nie pojawił się przypadkiem. Szybko znalazł się również podejrzany. Stał się nim ówcześnie 44-letni Bashir K. Mężczyzna ten miał z ofiarą kilkoro dzieci, chociaż wtedy nie było pewne, czy kobieta była aktualnie z K. i czy nosiła pod sercem jego kolejne dziecko.  Pomysł, iż  to partner jest zabójcą, wysnuli na początku sąsiedzi, którzy wskazywali, że nie miał prawa to być nieszczęśliwy wypadek, ponieważ dziwnym trafem w momencie pojawienia się ognia w mieszkaniu nie było dzieci pary tylko sama kobieta.  K. zaś zamiast panikować, starać się ratować ukochaną, miał spokojnie obserwować, jak płonie jego mieszkanie.

Proces

Podejrzenia lokalnej społeczności podchwyciła prokuratura. Ta oskarżyła mężczyznę o morderstwo i podpalenie.  Bashir miał udusić ciężarną żonę, a następnie podpalić jej ciało i mieszkanie tak, by zatrzeć dowody. Za przestępstwo to prokuratura chciała, by sąd skazał mężczyznę na 20 lat pozbawienia wolności.

 

Wyrok

Wymiar sprawiedliwości nie zgodził się z aktem oskarżenia. Uznał bowiem, iż mowa tu o zabójstwie nie o morderstwie. Zmiana ta nie wpłynęła jednak na wymiar kary. Tutaj bowiem sędzia przyznał rację prokuratorowi, skazując K. na 20 lat pozbawienia wolności.

To jednak niejedyna kara, jaka spadła na mężczyznę. Wcześniej oskarżony usłyszał wyrok zakazujący mu kontaktu ze swoimi dziećmi. Decyzja ta zapadła na wniosek Rady ds. Opieki i Ochrony Dzieci. Oprócz tego każde z trójki dzieci ma otrzymać odszkodowanie za śmierć matki w wysokości 20 000 euro.

Wyrok ten jest jednym z najcięższych wymierzonych w Holandii na przestrzeni ostatnich lat. Nie ma się co jednak dziwić, gdy mieszkańcy Haarlem mówiąc o K., nie mówią o nim jak o człowieku, a jak o potworze.