Maż podpala swoją żonę w 7 miesiącu ciąży?

Pożar w centrum azylowym w Hadze

W ten weekend wyszły na jaw straszne fakty dotyczące pożaru mającego miejsce w środowy wieczór. Ogień wybuchł przed godziną 23 w budynku mieszkalnym przy Rudolf Steinerstraat, w Haarlem.

Strażacy około godziny 23 w środę otrzymali informacje o wydobywających się kłębach dymu z jednego z mieszkań w bloku przy Rudolf Steinerstraat, w Haarlem. Gdy służby przybyły na miejsce, sytuacja nie wygląda zbyt dobrze. Kierujący akcją szybko podjął decyzję o ewakuacji dużej części mieszkańców budynku. W sumie służby wyprowadziły z bloku lokatorów 48 mieszkań. W większości byli to sąsiedzi znajdującego się na drugim piętrze, obok płonącego mieszkania i lokatorzy mający swoje lokale w pionie nad nim.

Akcja gaśnicza trwała kilka godzin, ale w końcu zakończyła się sukcesem. Pożar nie rozprzestrzenił się na inne kondygnacje. Nad ranem zaś wszyscy ewakuowani mogli wrócić do swoich mieszkań.

 

Przykre znalezisko

Gdy strażacy sprawdzali pogorzelisko lokalu na drugim piętrze, w zgliszczach sypialni znaleźli zwęglone szczątki martwej kobiety. Po bliższych oględzinach okazało się, że była ona w zaawansowanej ciąży. Najprawdopodobniej w siódmym miesiącu. W takiej sytuacji najważniejszą kwestią dla strażaków, jak i przybyłych na miejsce policjantów było ustalenie, co było przyczyną pożaru i czy kobieta zginęła od ognia i dymu, czy też ktoś pomógł jej w tym, a ogień miał tylko zatrzeć ślady.

 

Plotki

Wstrząsającą teorię na temat całej sprawy mają lokalni mieszkańcy i sąsiedzi ofiary. Ich zdaniem za całą tę tragedię odpowiada mąż kobiety. Lokatorzy Steinerstraat mówią, iż zrekonstruowali całe wydarzenie i znają prawdę. Według nich to nie był nieszczęśliwy wypadek, a zabójstwo. To maż lokatorki i ojciec jeszcze nienarodzonego dziecka chciał pozbyć się problemu, podpalając swoją żonę w sypialni. Za tą straszną historią mają przemawiać fakty takie jak to, iż w mieszkaniu nie było żadnego z trójki dzieci pary oraz to, że mężczyzna miał z ulicy obserwować spokojnie jak płonie jego mieszkanie.

Czy jednak tak było naprawdę, musi ustalić policyjne śledztwo. W rewelacjach sąsiadów wielkie znaczenie mają bowiem sympatie, antypatie sąsiedzkie i zamiłowanie społeczeństwa do teorii spiskowych.

Z nieoficjalnych źródeł wiadomo jednak, iż partner zmarłej kobiety został zatrzymany.