Wkurzający jak Polak

Wkurzający jak Polak

Irytujący jak Polak? W tym wypadku z pewnością można tak powiedzieć. Nasz rodak dał „wspaniały” popis w Tilburgu. Mężczyzna połyka długopis i zjada naklejki. Później rzuca butem w pielęgniarkę i kamieniem w ochroniarza. Nawet podczas procesu w Bredzie komentuje sprawę tak, iż sędzia nie potrafi ukryć swojej irytacji zachowaniem migranta.

Narkoman

Cała sprawa miała swój początek 18 grudnia ubiegłego roku. Wtedy to policja otrzymała zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który miał zażywać narkotyki na werandzie mieszkania na Kruidenlaan, w Tilburgu. Na miejsce wysłano więc patrol. Gdy stróże prawa dotarli na pod wskazany adres, chcieli ustalić tożsamość podejrzanego. Aby tego dokonać, zdecydowali się przeszukać jego rzeczy. Podczas tej czynności w kurtce mężczyzny odnaleziono 122 gramy amfetaminy. Gdy policja chce go zatrzymać, Polak stara się zniszczyć znalezione przy nim woreczki z narkotykiem.

Aresztowanie

To doprowadziło do aresztowania. Nasz rodak nie trafił jednak na dołek. Zatrzymany stwierdził, iż bardzo źle się czuje. Został więc zabrany karetką do szpitala, gdzie otrzymał zastrzyk uspokajający. Policjanci chcieli z nim porozmawiać następnego ranka, ale  podejrzany zniknął ze szpitala. Funkcjonariuszom udaje się go jednak jeszcze tego samego dnia zatrzymać podczas przejażdżki na rowerze. Tym razem Polak trafia na komendę. Tak dochodzi do kolejnych ekscesów, po których Polak trafił znów do szpitala. Co zrobił nasz rodak? Miał rzekomo zjeść długopis leżący na biurku jednego z oficerów.

Szpital

Polak, aby wyciągnąć zawartość żołądka, znów zostaje uśpiony. Po pewnym czasie, gdy stan pacjenta się unormował, personel decyduje się go wypisać i fizycznie usunąć ze szpitala. To doprowadziło do kolejnej awantury. Nasz rodak zaatakował butem i torbą pielęgniarkę. Gdy zaś był na zewnątrz, rzucił kamieniem w ochroniarza obiektu. Na szczęście „pocisk” nie trafił celu, ale wybił szklane, przesuwne drzwi. Po tym wszystkim  wezwano policję. Gdy ta przybyła na miejsce Polak zaczął zjadać naklejki ze szpitala.

 

Proces

Gdy oskarżyciel przedstawiał Polakowi zarzuty i opisywał jego dokonania, ten słuchał tego z niedowierzaniem. Kilka razy poprosił, by prokurator kontynuował, ponieważ on nic nie pamięta. Innym razem krzyknął głośno „Jezus Maria”, wskazując, iż wszystko to bzdury. Oskarżyciel wskazuje, iż nasz rodak może mieć zaburzenia psychiczne. Prokuratura nie wyklucza takiej możliwości, ale nie ma na to niezbitych dowodów. W efekcie oskarża Polaka o posiadania narkotyków, napaść na pielęgniarkę i wandalizm. Za to wszystko chce, by nasz rodak spędził 120 dni w więzieniu, z czego ostatnich 17 dni miałoby być zawieszonych. Obrona uważa zaś, iż przeszukanie Polaka było niezgodne z prawem, więc wszystko, co działo się później, nie powinno być brane pod uwagę. Wyrok w sprawie zapadnie 1 lipca.