Wiatraki szpecą Holandię

Nigdy nie jest tak, że można dogodzić każdemu. Holandia walczy z efektem cieplarnianym, inwestując w odnawialne źródła energii. Problem w tym, iż to również niesie za sobą poważne problemy…

Na początku tego tygodnia Holenderska Agencja Oceny Środowiska (PBL), przedstawiła raport pod tytułem „Dbaj o krajobraz”. Dokument ten delikatnie mówiąc, miażdży rządową politykę i podejmowane przez oficjeli działania. Przedstawiciele agencji piszą w nim, iż krajobraz Niderlandów jest zaśmiecany dziesiątkami turbin wiatrowych, farmami słonecznymi, czy ogromnymi kompleksami centrów danych oraz parkami dystrybucyjnymi. Ogromne znaczenie mają również wprowadzane w rolnictwie zmiany, które coraz mocniej ingerują w lokalny krajobraz.

 

Poważna zmiana

Zdaniem PBL holenderski krajobraz mocno się zmienił w ciągu ostatnich trzech dekad. Grunty są coraz bardziej zabudowane, a górujące niegdyś nad okolicą klasyczne drewniane wiatraki, zostały zastąpione przez wysokie turbiny wiatrowe. Tych w 1990 na terenie całego Królestwa było zaledwie dwieście, obecnie jest ich ponad dwa tysiące, całkowicie burząc sielski klimat łąk, kanałów i rozsianych gdzieniegdzie farm. Podobne „opłakane” skutki niosą ogromne farmy słoneczne, których to liczba wzrosła czterokrotnie w ciągu zaledwie dwóch ostatnich lat.

 

Wszystko to powoduje, że zarówno przedstawiciele PBL, jak i zwykli mieszkańcy Niderlandów martwią się, że już niedługo znikną z krajobrazu ich kraju tak piękne i malownicze otwarte przestrzenie z nielicznymi zabudowaniami i kępami drzew. Rząd zabiegając o jak najbardziej ekologiczne środowisko, zapomina właśnie o… środowisku, jego pięknie, czystości nie tylko pod względem chemicznym, ale i samej formy. W niedługim czasie może więc dojść do paradoksalnej sytuacji. Krajobrazy utożsamiane na całym świecie z Holandią, w Holandii przestaną istnieć lub zmienią się diametralnie ograbione ze swojej "bajkowośći".

 

Polityka

Holenderskie władze miały swego czasu specjalną ustawę i szeroko pojętą politykę krajobrazową. Działania te, nadzorowane przez specjalne ministerstwa, trwały 2012 roku. Zakończyły się pod rządami Rutte-1. Dlatego też PBL tworząc najnowszy raport domaga się, by Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, pracując obecnie nad nowym prawem ochrony środowiska, uwzględniło również kwestie związane z pięknem zachowania krajobrazu. Tyczyć ma się to nie tylko zachowania pewnych zamkniętych ekosystemów, ale również właśnie czystości środowiska naturalnego pod względem nie tyle zanieczyszczeń, co pojawiającej się na tym obszarze infrastruktury.

Czy jednak politycy w walce o czyste powietrze zwrócą uwagę na to jak obecnie wygląda ich kraj? Wcale nie jest to takie pewne.