Wakacje z pedofilem czyli 9-latka w Disneylandzie

Disneyland to miejsce magiczne, o którego odwiedzeniu marzy każde dziecko. To marzenie 9-letniej Holenderki spełniło się, gdy pojechała tam na wakacje ze swoim 47-letnim wujkiem. Wyjazd okazał się jednak koszmarem. Kochany wujek okazał się być pedofilem, dziewczynka zapłaciła mu ciałem za wakacje. Jak mówił „ona sama o to prosiła”.

9-letnia dziewczyna miała przeżyć najlepsze wakacje w jej dotychczasowym życiu. Razem z wujkiem i ciotką mieli jechać do Francji. Celem tego wypadku miał być Disneyland w Paryżu. Po tym wypadzie dziewczyna wróciła jakaś ewidentnie nieswoja. Matka, widząc, iż coś trapi jej córkę, postanawia wypytać ją dokładnie co wydarzyło się we Francji. Gdy dziecko zaczęło opowiadać, kobieta natychmiast zadzwoniła na policję.

Śmiertelna cisza

Sala, na której odbywa się posiedzenie sądu przeciw 47-letniemu krewnemu dziewczyny, jest wypełniona po brzegi. Panuje jednak grobowa cisza. Jak na doskonałym seansie, publiczność słucha każdego słowa prokuratora, obrony i sądu odczytującego raport policyjnego psychologa, który przesłuchiwał 9-latkę w specjalnej, przyjaznej dla małej izbie dziecka.

Z każdym zdaniem obraz wydarzeń staje się coraz bardziej tragiczny. Dziewczyna wspomina, iż czuła palce, ręce i język wujka pomiędzy swoimi nogami. Mężczyzna miał również ukazywać dziecku swoje genitalia.

 

Ona sama tego chciała

Trudno powiedzieć, czy cisza może stać się jeszcze cichsza. Niemniej jednak tak się stało, gdy oskarżony oświadczył, iż jego 9-letnia siostrzenica sama o to prosiła. W tym momencie nawet prowadzący sprawę sędzia nie wytrzymał. Przerwał oskarżonemu i z wyraźną irytacją w głosie zapytał: „Skąd dziecko w tym wieku wpadłoby na taką fantazję?” Mężczyzna podtrzymał swoje zdanie, ale stwierdził, iż nie chce obwiniać za swoją sytuację dziewczyny.

Kolejne pytanie sądu. Czy kiedykolwiek zastanowił się, że źle postępuje i że sprawia dziewczynie traumę na całe życie? Mężczyzna odpowiada negatywnie. Stwierdza, iż nie myślał nad tym, nie zastanawiał się nad swoim działaniem zbyt dużo.

W końcu sędzia nie owijając w bawełnę, zapytał, czy oskarżony jest pedofilem. Sala zamarła, by usłyszeć słowa 47-latka: „Cóż, nie sądzę! Nie pociągają mnie młode dziewczyny”.

 

Aresztowanie

47-letni mieszkaniec Veen został zatrzymany 10 marca tego roku. Człowiek ten trafił na obserwację psychiatryczną. Zdaniem psychologa cierpi on na zaburzenie autystyczne i jest intelektualnie ograniczony. Z raportu przekazanego do sądu wynika, iż: „Był podniecony seksualną ciekawością siostrzenicy i nie był w stanie poradzić sobie z nią w sposób dorosły”.

 

Janne Kerkhofsa, prokurator prowadząca tę sprawę ma więc dość trudne zadanie. Człowiek ten w opinii społecznej jest pedofilem. Mówiąc kolokwialnie, dobierał się do swojej 9-letniej siostrzenicy. W świetle jednak opinii biegłych ma on pewien niedorozwój umysłowy, który ogranicza jego zdolności poznawcze. W efekcie prokuratura kwalifikuje tę sprawę jako „intruzję seksualną”, wierząc w każde słowo dziecka. Za ten czym oskarżyciel chce, by sąd wymierzył mężczyźnie karę 48-miesięcy pozbawienia wolności. Z czego ostatni rok miałby być w zawieszeniu. Oprócz tego domaga się, by 47-latka poddano leczeniu psychiatrycznemu i zakazano kontaktu z ofiarą i jego matką. „Wujek pedofil” ma zapłacić również 6000 euro grzywny na rzecz dziecka.

 

Czy sąd jednak przychyli się do tego wyroku? A może potraktuje ten czyn dużo ostrzej lub skieruje oskarżonego tylko do TBS? Wyrok w sprawie 23 września.