Policja oddaje dysk twardy z pedofilią w ręce przestępcy

Holenderska policja przekazała podejrzanemu z Roermond dysk twardy. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie to, iż mężczyznę oskarżono produkcję i posiadanie materiałów pedofilskich. Dysk zaś był wypełniony typową pornografię dziecięcą.

Dysk twardy wraca do właściciela

Holender z Roermond stał już przed niderlandzkim wymiarem sprawiedliwości za posiadanie tego typu zakazanych materiałów. Podczas śledztwa prowadzonego przeciwko niemu, zostały skonfiskowane z jego domu nośniki danych, w tym dyski twarde. Materiały te stanowiły koronny dowód w sprawie. Znajdująca się na nich pornografia dziecięca dobitnie wskazywała, iż człowiek ten nie tylko posiada, ale również zajmuje się produkcja tego typu treści. Materiały te po zakończeniu postępowania powinny być zniszczone i nigdy nie powrócić do twórcy, w tym wypadku było jednak inaczej. Policja oddała dysk mężczyźnie. Co więcej, nośnika nawet nie sformatowano. Wszystkie zdjęcia i filmy z roznegliżowanymi małoletnimi nadal były na nim.

Wpadka

Sprawę od początku stara się załagodzić i wyjaśnić holenderska policja. W programie 1Limburg rzeczniczka miejscowej komendy powiedziała: „Jesteśmy tym bardzo zszokowani, ponieważ to nigdy nie powinno się wydarzyć”. „Zakładamy błąd ludzki i obecnie badamy, jak to się mogło stać. Wszystkie nośniki danych są sprawdzane”. W sprawie głos zabrała również prokuratura. Oskarżyciele zastanawiają się, czy nie poinformować ofiar (rodzin dzieci z nagrań) i nie rozpocząć dochodzenia mającego ustalić jak dane materiały znalazły się znów w rękach pedofila.

 

50-letni zwyrodnialec

Zdjęcia otrzymał bowiem z powrotem 50-letni mieszkaniec Roermond. Według przeprowadzonego śledztwa człowiek ten przez lata miał się znęcać nad swoją pasierbicą psychicznie i fizycznie. Na rzeczonym dysku znajdowały się bowiem zdjęcia roznegliżowanej małoletniej o charakterze jednoznacznie seksualnym. Pytaniem otwartym pozostaje czy znów można prawnie odebrać mężczyźnie materiały i czy można w takiej sytuacji wyciągać przeciw niemu konsekwencje. To policjanci wręczyli mu bowiem zakazane treści, rozpowszechniając je (co samo w sobie łamie prawo).