Uważaj jakie pieniądze dostajesz do ręki

Holandia powoli wchodzi w czas karnawału i hucznej zabawy. Podczas licznych imprez tego okresu należy jednak mieć się bardzo na baczności. Festiwale to bowiem nie tylko raj dla złodziei kieszonkowców, ale i fałszerzy. Najnowsze wiadomości z Holandii mówią o podrabianych banknotach o nominałach 50 euro, które zaczęły trafiać do obiegu między innymi w Bergen op Zoom.

Najnowsze wiadomości z Holandii dotyczą przypadków wykorzystania fałszywych „pięćdziesiątek” w Bergen op Zoom. Funkcjonariusze namierzyli tego typu banknoty w kilku lokalach gastronomicznych w mieście oraz na tamtejszym pchlim targu. Ktoś starał się rozmienić je na niższe nominały. Dlatego też policja ostrzega, iż jeśli będzie wydawać się nam, iż z banknotem jest coś nie tak, dajmy jej znać. W przeciwnym razie, starając się samemu pozbyć banknotu, np. używając go w sklepie, sami dokonujemy czynu zabronionego.

 

Eindhoven

Podoba sytuacja miała miejsce również w Eindhoven, gdzie w niedługim czasie namierzono pewne ilości fałszywych banknotów o tym samym nominale. Ktoś więc najprawdopodobniej testuje wykrywalność banknotów, wpuszczając w obieg pojedyncze „papierki”. Najnowsze, nieoficjalne wiadomości z Holandii mówią również, ze w miastach tych spotkano się także z banknotami o niższych nominałach 5 i 10 euro.

 

Karnawał

Zdaniem śledczych prowadzących sprawę nie są to raczej działania zorganizowanej grupy przestępczej. Oficerowie kierują swoje podejrzenia bardziej w kierunku kogoś „kreatywnego”, kto myśli, iż w ten sposób uda mu się łatwo dorobić. Najprawdopodobniej człowiek ten chce wpuścić na rynek pewną, niedużą sumę pieniędzy podczas karnawału. Zabawa, tłok, alkohol sprawiają, iż podczas licznych imprez kupujemy, płacimy i chowamy resztę do kieszeni, nawet za bardzo nie patrząc, co otrzymujemy. Zarówno klienci, jak i sprzedawcy, mając do czynienia z morzem imprezowiczów, nie są w stanie kontrolować każdego banknotu, tym bardziej, jeśli potwierdzą się informacje o fałszywych niskich nominałach.

Prosto z Chin

Wydawać, by się mogło, że aby wpuszczać podrobione pieniądze do obiegu potrzebny będzie drogi sprzęt. Odpowiednie tusze, specjalny papier, matryce itd. Okazuje się jednak, że w XXI wieku wystarczy do tego komputer z dostępem do internetu. Policja podejrzewa bowiem, iż nielegalne banknoty nie zostały wydrukowane gdzieś w piwnicy, w Holandii, a przyszły paczką prosto z Chin. Ktoś najprawdopodobniej zamówił pakiet na Aliexpress. Tam bowiem bez żadnego problemu można zamówić praktycznie każdą ilość dowolnych banknotów „kolekcjonerskich”. Owszem wszystkie one mają ten sam nurem, nie posiadają też zabezpieczeń takich jak realne papiery wartościowe, ale wystarczy je trochę postarzyć, by dla niewprawnego oka, na przykład podczas imprezy, były nie do odróżnienia.