Ultimatum dla nastolatków z Puttershoek

Kto zaczął zamieszki w Amsterdamie?

Policja z Puttershoek stawia ultimatum grupie młodzieży. Funkcjonariusze wystosowali do nich prosty i zwięzły apel. Albo wy przyjdziecie do nas z własnej woli, albo my przyjdziemy po was, a wtedy nie będzie pobłażania. Wiemy bowiem doskonale kim jesteście. Czemu policja stosuje taki szantaż? Wszystko to efekt wydarzeń, które miały miejsce w ostatni czwartek.

W czwartek, 23 kwietnia wieczorem, o godzinie 21:30 70-letni mieszkaniec Puttershoek wyszedł jak co wieczór na spacer ze swoim psem. Wyjście to jednak nie było zwykłym dotlenieniem się przed snem. Dla starszego człowieka zmieniło się wręcz w walkę o własne życie.

 

Młodzież na ulicy

Idąc chodnikiem mężczyzna spotkał grupkę młodzieży, która pomimo zakazów związanych z epidemią koronawirusa przesiadywała razem, łamiąc tym samym rządowe obostrzenia. 70-latek początkowo zignorował, ich zachowanie. Grupa jednak zauważyła emeryta i posłała w jego stronę wiele, wulgarnych uwag. Miało to miejsce pomimo całkowitej bierności mężczyzny.

Atak

Staruszek na początku spokojnie wysłuchiwał zaczepek skierowanych pod jego adresem. W końcu jednak i on nie wytrzymał. Po kolejnej obraźliwej wiązance mężczyzna postanowił odpowiedzieć nastolatkom. Jego ton i zachowanie nie były jednak agresywne. Mieszkaniec Puttershoek, zamiast wchodzić w pyskówkę z grupą, po prostu zwrócił im uwagę, iż tak się nie godzi. To jednak starczyło. Nastolatkowie rzucili się na niego. Jeden z nich uderzył 70-latek mocno w twarz. Po ataku młodzież uciekła

Chwilę po tych wydarzeniach na miejscu, w parku wzdłuż Singel, w pobliżu szkoły podstawowej w Puttershoek pojawiła się policja i pogotowie, wezwane przez świadków. Ofiara została przewieziona do szpitala. Tam stwierdzono pęknięcie czaszki, oczodołu. 70-latek przebywa więc dalej w szpitalu na rekonwalescencji.

 

Ultimatum dla nastolatków

Policja badająca sprawę podobnie, jak lokalna społeczność, jest wstrząśnięta tym wydarzeniem. Nikt nie rozumie, jak można napaść starszą osobę, która niczym nie zawiniła. Wielu uważa, że nastolatkowie zrobili to tylko i wyłącznie dla zabawy, po to, by udowodnić sobie wzajemnie jakimi „kozakami” to nie są.

Wstępne śledztwo wykazało, iż napastnicy mogą pochodzić z "bezpośredniego sąsiedztwa" Puttershoek. Policja oficjalnie nie podaje żadnych informacji o młodzieży. W sobotę poinformowała jednak o ultimatum dla nastolatków. Rzecznik komendy powiedział, iż chce, by sprawcy tego brutalnego ataku zgłosili się na komendę dobrowolnie. Będzie to dla nich okoliczność łagodząca. Jeśli tego nie zrobią, funkcjonariusze wejdą do ich domów, z których zostaną wyciągnięci i aresztowani jak zwykli przestępcy. To zaś może oznaczać, iż stróże prawa posiadają dane napastników i dają im ostatnią szansę na przeprosiny i zrewidowanie swojego zachowania.

Młodzież coraz gorsza

Opisany wyżej incydent doskonale wpisuje się w trend wskazujący na coraz większą brutalizacją ludzi w wieku od 12 do 20 lat. Nastolatkowie dopuszczają się pobić, rabunków z użyciem broni lub innych niebezpiecznych narzędzi. Dokonują ataków nie tylko na osoby starsze, schorowane, ale też i na oficerów policji. Duża część tego typu incydentów łączona jest z gangami i grupami rywalizującymi o wpływy. Część z nich ma pochodzenie etniczne i tworzą je nastolatkowie wywodzący się z Marokańskich czy Tureckich gett w Holandii.