Ujgurzy chcą powstrzymać holenderskich sportowców

Ujgurzy chcą powstrzymać holenderskich sportowców

Ujgurzy apelują do holenderskich sportowców, by powstrzymali się od udziału w rozpoczynających się już jutro Zimowych Igrzyskach Olimpijskich Pekin 2022. Przedstawiciele tej mniejszości zadają na łamach De andere kant van de medaille (Druga Strona Medalu) przejmujące pytanie jak holenderscy zawodnicy mogą jeździć na nartach lub łyżwach, wiedząc, iż milion Ujgurów przebywa w obozach koncentracyjnych.

W programie przed holenderskimi widzami wypowiedziało się trzech przedstawicieli ujgurskiej mniejszości, którzy uciekli przed prześladowaniem do Królestwa Niderlandów. „Chiny wykorzystują igrzyska, aby zrobić dobre wrażenie, podczas gdy kraj brutalnie uciska Ujgurów. Jeśli jedziesz na te igrzyska, wspierasz ludobójstwo, niezależnie od tego, czy jesteś sportowcem, czy przedstawicielem rządu, legitymizujesz reżim w Pekinie” – powiedziała była nauczycielka Qelbinur Sedik.

 

Ważny głos

Kobieta wypowiadająca się w holenderskich mediach nie jest „zwykłym” aktywistą, który nasłuchał się na uniwersytecie o prześladowaniu tej grupy etnicznej. Qelbinur Sedik została zmuszona przez chińskie władze do nauki więźniów w dwóch tamtejszych obozach koncentracyjnych. Kobieta, zanim uciekła do Holandii w 2019 roku, była światkiem gwałtów w obozach, tortur i prześladowania fizycznego i psychicznego. Sama zaś została poddana przymusowej sterylizacji, jako przedstawicielka tej niechcianej przez Chińczyków mniejszości. Po ucieczce zaś straciła kontakt z rodziną. Możliwe więc, iż jej krewni już nie żyją. Mimo to kobieta nie poddaje się i jest głosem prześladowanej mniejszości.

 

Wszyscy wiedzą nikt nic nie robi

Międzynarodowy Trybunał Karny orzekł, że Chiny prowadzą „celową i systematyczną” politykę eksterminacji Ujgurów i innych mniejszości muzułmańskich, za którą odpowiedzialny jest przede wszystkim prezydent Chin Xi Jinping. Mimo to świat nie tyle nic nie robi, co jeszcze wspiera Chiny, wysyłając tam swoich sportowców.
„Wszyscy w Holandii i innych krajach europejskich wiedzą, co się dzieje z Ujgurami, że dzieją się masakry” – mówi była nauczyciela- „Sportowcy sprzedają swoje dusze podczas rywalizacji. Kiedy zdobywają złoty medal, przynoszą swojemu krajowi nie dumę, ale wstyd. To nie są igrzyska olimpijskie, ale krwawe igrzyska”.

Dwugłos

Holandia ma wyraźny problem z Ujgurami. W 2021 roku Izba Reprezentantów, w jednym ze swoich wniosków potwierdziła, iż prześladowania Ujgurów to ludobójstwo. Co stało się dalej? Nic. Owszem holenderscy politycy nie pojadą do Pekinu. Ich absencja na każdym kroku jest tłumaczona jednak kwestiami epidemiologicznymi, a nie politycznym bojkotem. Ten oficjalnie nie istnieje.

 

Sportowcy

Co zaś tyczy się sportowców, w tej kwestii nie ma szans, by ci zrezygnowali z igrzysk, na które trenowali całe życie. Praktycznie niemożliwym jest również, by odbierając medale, wykonali jakiekolwiek gesty poparcia dla Ujgurów lub potępiające rząd „Państwa Środka”. Za takie bowiem nawiązania do polityki mogą zostać zdyskwalifikowani i stracić zdobyte krążki.
Ujgurzy zostają więc sami. Widać to choćby po dramatycznym apelu ich rządu na uchodźstwie: „Poprosiliśmy Komitet Olimpijski o anulowanie igrzysk, kraje o bojkot igrzysk, sportowców, aby nie jechali. Odpowiedź zawsze była taka sama, brzmiała „nie” – powiedział Mamtimin Ala, europejski przedstawiciel rządu na uchodźstwie. „Dlatego wzywamy teraz widzów do ignorowania igrzysk, aby stały się najmniej oglądanymi igrzyskami w historii” już teraz jednak można się domyślać, iż świat zignoruje i to wezwanie.

 

Źródło: Nu.nl