Tysiące Holendrów bez pracy

Jak wskazują najnowsze dane, co najmniej 17 000 mieszkańców Królestwa Niderlandów straciło pracę w ubiegłym miesiącu. Wszystkiemu winny jest koronawirus i kryzys gospodarczy, jaki on spowodował w krainie tulipanów. Centraal Bureau voor de Statistiek (CBS), informuje również o wzmożonym ruchu w biurach UWV, gdzie wirtualnie i klasycznie zgłaszają się tysiące ludzi po zasiłek.

Szok

Centralne Biuro Statystyczne mówi o szoku, jaki miał miejsce w marcu. Po raz pierwszy od 2014 roku w Holandii, w ciągu miesiąca z rynku znikło 17 000 miejsc pracy i tyle samo osób straciło swoje źródło utrzymania. Większość ze zwolnionych Holendrów nie potrafi znaleźć nowego etatu. Świadczą o tym statystyki przekazane przez UWV. W ciągu miesiąca liczba wydawanych świadczeń wzrosła o 42% i wynosi obecnie 38 000. Oprócz tego gwałtownie wzrosła ilość zarejestrowanych w urzędzie pracy. W porównaniu do lutego zarejestrowało się o 10 000 osób więcej. To zaś przekłada się na ogólną liczbę około 250 000 bezrobotnych w Królestwie Niderlandów.

Prognozy

Wielu ekonomistów nie chce wydawać opinii i prognoz w przypadku danych z jednego tylko miesiąca. W tym wypadku jednak sytuacja ta jest o tyle nadzwyczajna co klarowna. Wiele wskazuje na to, iż na kryzysie, na chwilę obecną, najbardziej ucierpieli ludzie młodzi do 25 roku życia. To oni najczęściej sięgają obecnie po zasiłki dla bezrobotnych. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Ogromna ilość pracowników w gastronomii, czy w sklepach z ubraniami to właśnie osoby dopiero co wchodzące na rynek pracy. Specyfika ich etatu, opierająca się najczęściej na umowach na czas określony lub typu flex, co pozwala na łatwe rozwiązanie kontraktu, gdy zaś doda się do tego pracę w branżach najbardziej objętych kryzysem, są to pierwsi ludzie do przysłowiowego „odstrzału”.

 

Stopa nie drgnęła

Pomimo 10 000 nowych rejestracji w UWV, stopa bezrobocia w Królestwie Niderlandów nadal utrzymuje się na stałym poziomie 2,9%, czyli takim samym jak w lutym. Dużo zależy tu jednak od systematyki liczenia bezrobocia przez analityków i tego, iż wielu zwolnionych Holendrów postanawia w dobie kryzysu odrobinę odpocząć, zanim zajmie się poszukiwaniami nowego etatu. Również same formalności i uzyskanie statusu trochę trwają. Być może więc tąpnięcie będzie dopiero widoczne w kwietniu.

 

Masz ciekawe wiadomości, chcesz podzielić się nimi z innymi Polakami? Napisz do nas na GP24.