Holendrzy szukają ratunku w bankach z powodu COVID-19

Mieszkańcy Niderlandów w dobie kryzysu szukają ratunku w bankach. Jak donosi Dutch Banking Association (NVB), od początku epidemii koronawirusa w Holandii 105 000 przedsiębiorców i ponad 17 000 konsumentów zwróciło się do holenderskich banków o wsparcie finansowe. „Wsparcie to” według informacji z czwartku 16 kwietnia, osiągnęło już sumę 5,4 miliarda euro.

Wsparcie dla biznesu

Wiele banków w dobie kryzysu staje się wyjątkowo wyrozumiała dla przedsiębiorców. Wielka w tym zasługa gwarancji rządu i pakietów pomocowych, które tworzone są w Hadze. Wszystko to spowodowało, iż również sfera finansowa stara się pomagać przedsiębiorcom. Upadek gospodarki i przemysłu niewątpliwie wiązałby się z poważnymi problemami sektora bankowego. Lepiej bowiem zarobić na odsetkach więcej, ale trochę później, niż poprzez nieudzielenie kolejnej transzy pożyczki doprowadzić do upadku firmy. To bowiem może skończyć się tym, iż bank nie odzyska wypłaconych już wcześniej pieniędzy.

W efekcie 100 000 holenderskich firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw zdecydowało się, po negocjacjach z bankami, na sześciomiesięczne odroczenie spłaty swoich zobowiązań. To zaś przekłada się na 2,4 miliarda euro zawieszonych rat kredytów. 5 tysięcy firm zwróciło się zaś do banków o pożyczkę lub zwiększenia kwoty kredytu firmowego, generując tym samym sumę blisko 3 miliardów euro.

Zwykli Holendrzy szukają ratunku w bankach

Nie tylko przemysł szuka wsparcia w sektorze finansowym. Również zwykli, statystyczni Holendrzy szukają pomocy w bankach. W ich wypadku jednak sumy, jakie wchodzą w grę, nie zapierają tchu tak bardzo, jak w przypadku gospodarki. Szacuje się, że spośród 17 000 konsumentów zgłaszających do banku wniosek o odroczenie raty kredytu hipotecznego, 14 000 otrzymało pozytywną odpowiedź. Zawieszenie spłaty trwać będzie, w większości przypadków, od jednego do trzech miesięcy.

Oprócz wymienionej wyżej grupy banki zgodziły się również na odroczenie płatności z tytułu bieżących pożyczek konsumenckich. Tę finansową ulgę w portfelu odczuje około 3500 holenderskich gospodarstw domowych.

 

Co się odwlecze…

Działania banków nie są jednak tylko wyłącznie przykładem czystego altruizmu. To również decyzje zabezpieczające ich finansową przyszłość. Bank może bowiem upaść tak samo łatwo, jak jego niewypłacalni klienci. Przekonali się o tym choćby Amerykanie podczas kryzysu finansowego pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. Lepiej wiec, tak jak pisaliśmy wyżej, odzyskać pieniądze później, niż nie odzyskać ich wcale. Oprócz tego banki zgodziły się na złagodzenie polityki dotyczącej dłużników, o czym szerzej pisaliśmy parę dni temu. Ewentualne eksmisje, czy wręcz siłowe ściąganie należności w dobie „holenderskiego solidaryzmu” byłoby marketingowym strzałem w kolano, mogącym zakończyć się nawet bojkotem danej sieci.

Wiele więc wskazuje, iż w najbliższym czasie banki będę niezwykle miłe dla klienta, oferując mu rozłożenie rat na mniejsze, dłuższe okresy spłaty. Co się jednak odwlecze to nie uciecze, a bank, jak to bank, jeszcze na tym zarobi.