Trzeba pozbawić głów nauczycieli z Rotterdamu?

Obcięcie głowy francuskiemu nauczycielowi przez muzułmanów za kreskówkę o Allachu, wywołało w Europie burzę. W holenderskim Emmaus College w Rotterdamie odbyły się specjalne zajęcia na temat tolerancji, wolności słowa i poszanowania przekonań innych. W ramach tych zajęć w szkole powieszono rysunek satyryczny dotyczący zamachów w Charlie Hebdo. Jaki był tego efekt? Policja musi chronić nauczycieli, ponieważ również w ich stronę padło wiele gróźb łącznie z tym, iż oni też stracą głowy za urazę jedynej słusznej wiary i bluźnierstwo.

Jak wypowiada się policja w Rotterdamie, groźby pod adresem nauczycieli pojawiły się w internecie. Na chwilę obecną funkcjonariusze policji prowadzą dochodzenie, by sprawdzić kto stoi za nimi. Mundurowi podjęli również szereg działań zarówno tych widocznych, jak i niewidocznych dla postronnych, by zapewnić bezpieczeństwo nauczycielom i usunąć wszelkie możliwe zagrożenia.

Nauka o społeczeństwie

Wszystko zaczęło się we Francji, kiedy to pod koniec września muzułmanie obcięli głowę nauczycielowi. Belfer, mówiąc o wolności słowa i poszanowaniu poglądów innych pokazał uczniom karykaturę, obrazek satyryczny z prorokiem. To rozwścieczyło uczniów spod znaku Półksiężyca, którzy opublikowali swoje żale w sieci i wskazali, w zamian za pieniądze, ekstremiście rzeczonego nauczyciela. Ten zaś postanowił pozbyć się go z grona francuskich nauczycieli, dokonując brutalnego mordu.

Europa była w szoku. W wielu szkołach, by uniknąć podobnych incydentów, postanowiono przeprowadzić z uczniami zajęcia o tolerancji, wolności, różnorodności kulturowej. W Rotterdamie wspomniano nie tylko o francuskim nauczycielu, ale również o Charlie Hebdo i zamachu w odpowiedzi za inne satyryczne obrazki dotyczące islamu. Z tego też względu na szkolnej gazetce zawisł satyryczny rysunek odnoszący się do tamtego zamachu. Przedstawiał on islamskiego fundamentalistę z mieczem i jego ofiarę, która pomimo braku głowy nadal śmieje się z muzułmanina.

 

Obraza wiary

Jak wskazuje dyrektor, rysunek ten obraził uczucia części uczniów. Postanowili oni więc sfotografować gazetkę i wylać swoje żale w sieci. W mediach społecznościowych zawrzało. Zaczęły się groźby skierowane do nauczycieli bardzo podobne do tych, z jakimi spotkał się Francuz przed śmiercią. Na nic zdały się tłumaczenia, iż zdjęcie to nie oddaje kontekstu, nie pokazuje, o co chodziło pedagogom. Wielu życzy im teraz śmierci. Jest to o tyle niepokojące, iż w porównaniu z tym, co miało miejsce w Republice Francuskiej, grafika nie obrażała proroka ani Allacha. Sam obraz odnosi się bowiem do pewnego, skrajnego zaślepienia fanatyków religijnych. Widać jednak, iż to niektórym wystarczy.

Trzeba więc mieć nadzieję, iż groźby w internecie nie spełnią się w rzeczywistości.