Europejski Trybunał Sprawiedliwości zajmie się uchodźcami

Europejski Trybunał Sprawiedliwości zajmie się uchodźcami

Jakiś czas temu pisaliśmy o niepewnym losie uchodźców z Ukrainy, którzy pochodzili z państw trzecich. Niektóre miasta uznały, że można ich deportować, inne nie. Chaos ten zaczął narastać na tyle, iż kwestia ta opuściła granice Królestwa Niderlandów. Zajmie się nią Europejski Trybunał Sprawiedliwości. To ten międzynarodowy organ ma zdecydować, czy Niderlandy mogą faktycznie wydalić tych ludzi, nakazując im powrót do swoich ojczyzn.

Zegar tyka

Decyzja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ma raz na zawsze zakończyć dyskusję i dywagacje w tym zakresie. Ma odpowiedzieć na pytanie, czy np. student z Afryki, który studiował na Ukrainie i uciekł przed wojną do Holandii, ma takie samo prawo być w tym kraju jak Ukrainiec, któremu Rosja zbombardowała dom, czy też po prostu powinien wrócić do swojej ojczyzny. Sęk jednak w tym, iż Trybunał może potrzebować czasu na zapoznanie się ze sprawą, którego jednak nie ma. Jak wskazuje bowiem Rada Stanu dyrektywa, która budzi tak wiele kontrowersji, wygasa w przyszłym roku i wtedy ludzie ci na pewno będą musieli się wyprowadzić.

 

Mogą, czy nie mogą?

Krótko po wybuchu wojny obywatele państw trzecich mających na Ukrainie prawo tymczasowego pobytu byli traktowani tak samo jak Ukraińcy. Mogli więc np. korzystać z holenderskich schronisk. Ustępujący sekretarz stanu Eric van der Burg, postanowił w zeszłym roku zmienić tę decyzję, pozbawiając ich tych przywilejów. Wtedy to zaczęły się prawne podchody. Okazało się bowiem, że istnieje poważna niepewność co do europejskich przepisów mających zastosowanie do ukraińskich uchodźców. Te same przepisy mogą bowiem prowadzić do dwóch różnych od siebie, wzajemnie się wykluczających orzeczeń.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości

Rada Stanu postanowiła więc wyeksportować ten problem na szczebel międzynarodowy. Wszystko po to, by samemu uniknąć problemów lub pozwów, a także otrzymać jasną i klarowną wykładnię, wedle której mogą operować krajowe sądy. Trybunał ma więc orzec, czy obywateli państw trzecich można deportować do swoich ojczyzn, czy nie.  Rada chce też, by Trybunał działał w ekspresowym tempie. Jeśli bowiem, tak jak zwykle, rozpatrzenie tej sprawy zajmie mu rok, to wypowie się on w sprawie nieistniejących już przepisów, a holenderskie sądy nie będą miały pożytku z tego orzecznictwa.

Co do tego czasu z uchodźcami? Ci, którzy szukali ratunku w sądzie, mogą zostać. Ich sprawy się toczą, a wymiar sprawiedliwości zapewne poczeka na orzeczenie Trybunału. Pozostali powinni złożyć wniosek o azyl. Gdzie się jednak podzieją? Część z nich wyrzucono już z ośrodków dla uchodźców. Ich sytuacja jest więc nie do pozazdroszczenia.

 

Źródło: Nu.nl