Toksyczne pestycydy w holenderskim sklepie

5 ofiara eksplozji w Hadze

We wtorkowy wieczór dwie osoby trafiły do szpitala po tym jak miały kontakt z toksyczną substancją w jednym z supermarketów w Amersfoort. Wiele wskazuje na to, iż ludzie ci zatruli się fosylią, pestycydem stosowanym, np. do ochrony zboża przed szkodnikami podczas transportu morskiego. Skąd jednak ten środek wziął się w supermarkecie?

W sklepie Omur Market na Placu Neptuna podczas dostawy towaru doszło do skażenia fosyliną. Najprawdopodobniej pojemnik, który ją zawierał, został uszkodzony podczas transportu lub ktoś nieopatrznie go otwarł. Opary pestycydu bardzo szybko poraziły kierowcę auta dostawczego i pracownika przyjmującego towar. Z objawami zatrucia dwójka ta została zabrana do szpitala na dalsze badania. Jak nieoficjalnie  wskazuje przedstawiciel Rejonu Bezpieczeństwa Utrecht, pracownik sklepu wbrew zasadom BHP lub z racji zwykłej niewiedzy, wniósł ten silny środek chemiczny do sklepu, tam zaś najprawdopodobniej go  otwarł, co doprowadziło do wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji. Jak bowiem mówią służby ratunkowe, substancja ta nie tyle nie powinna znaleźć się wewnątrz sklepu, nie powinno jej być nawet w ciężarówce, która przywiozła towar do lokalu.

 

Akcja ratunkowa

Na miejsce, słysząc o tym co się stało, zostali wysłani strażacy ze sprzętem do zwalczania skażeń chemicznych. Ratownicy wyposażeni w aparaty tlenowe zajęli się fosyliną, którą pracownicy, widząc co się dzieje, przezornie wynieśli ze sklepu. Środek został umieszczony w szczelnej plastikowej torbie, a ulica, na której się znalazł, została spłukana ogromną ilością wody,  by ewentualne pozostałości rozpuścić, aby nie stanowiły już żadnego zagrożenia.
Po akcji dokonano pomiarów w sklepie jak i jego okolicy. Te wykazały, iż akcja zakończyła się powodzeniem. Nigdzie nie wykryto już fosyliny.

 

Śmiertelnie niebezpieczna

To nie pierwszy taki przypadek, w którym fosylia zagraża człowiekowi. Rok temu chemikalia te na tamten świat wysłałyby załogę jednej z barek. Załoga jednostki De Fox wprost słaniała się na nogach. Marynarze byli w bardzo ciężkim stanie. Początkowo nikt nie wiedział, co im dolega. Gdy jednak sprawdzono ładownie statku, okazało się, iż ładunek zboża został zabezpieczony zbyt dużą dawką fosyliny. Środek ten miał zwalczać szczury. Jego stężenie było jednak tak duże, iż omal nie zabił całej załogi na pokładzie, ta bowiem podczas rejsu wdychała toksyczne opary pestycydu, którego norma była przekroczona aż o 75 razy.

 

Źródło:  Ad.nl