Tata Steel wreszcie przestanie truć Holandię?

Tata Steel wreszcie przestanie truć Holandię?

Tata Steel, ogromne zakłady przemysłu ciężkiego w Królestwie Niderlandów, które ostatniej zimy odpowiadały za czarny śnieg, być może wreszcie przestaną truć.  Zakład w Ijmuiden zlecił bowiem budowę największej w historii firmy instalacji mającej chronić środowisko naturalne. Specjalne zestawy filtracyjne mają sprawić, iż emisja ołowiu i innych metali ciężkich, a także pyłów z tamtejszej fabryki ma zmniejszyć się aż o 80%.

Początek prac

Wszystkie niezbędne dokumenty i pozwolenia zostały już podpisane. Prace budowlane mają rozpocząć się pod koniec lata tego roku. Instalacja ma zaś zostać oddana do użytku już w 2023 roku.  Dzięki niej zmniejszy się ilość odprowadzanych przez zakład do atmosfery pyłów i metali ciężkich. To jednak nie wszystko. W 2025 roku do użytku ma zostać oddany drugi element systemu filtracji, którego zadaniem będzie zmniejszenie o 80% ilości wydzielanego do atmosfery przez firmę azotu.

 

Gigant

System filtracji ma porażać rozmachem. Ogrom budowy ma być widoczny we wszystkich aspektach, począwszy od kosztów. Te mają wynieść 200 milionów euro.  Konstrukcja ma być długa na około 180 metrów, a w najwyższym punkcie wznosić się na 90 metrów.  Spaliny z fabryki będą do niej trafiać „rurą wydechową” o średnicy około 6 metrów, by następnie przejść przez ponad sześć tysięcy filtrów, zanim dostaną się do atmosfery.

Ogromna presja

Czemu Tata Steel zdecydował się na tę inwestycję? Odpowiedź jest prosta. Ten stalowy gigant znajduje się w ostatnim czasie pod ogromną presją społeczną. Holendrzy mają go bowiem za jednego z największych, jeśli nie największego truciciela w kraju. Za tego typu opiniami idą również twarde działania. Holenderska prokuratura bada obecnie, czy zakład nie działał celowo, łamiąc prawo i wprowadzając niebezpieczne substancje do gleby, wody i powietrza, co mogło spowodować zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Na celownik Tata Steel wzięła nie tylko prokuratura, zakład od dłuższego czasu jest na czarnej liście ekologów. W ostatnim czasie firmą zainteresował się również rząd odnośnie zbyt wysokiej emisji CO2, która może zagrozić planom klimatycznym Królestwa Niderlandów.
Mówiąc więc kolokwialnie, by nie zostać „zjedzonym” przez opinię publiczną i nie iść na wojnę z rządem, potentat stalowy musiał podjąć zdecydowane działania mające pokazać, iż i dla niego ekologia to bardzo ważna kwestia.

 

Źródło:  Nu.nl