Sytuacja na rynku mieszkaniowym staje się tragiczna

W Holandii brakuje mieszkań socjalnych. Ich niedobór, w połączeniu ze stale zwiększającymi się kosztami stałymi, z czynszami na czele, powoduje, że bezdomnymi zostają nawet ludzie mający stałą pracę.


Obecnie w Niderlandach niedobór mieszkań socjalnych jest tak duży, że nie starcza ich dla potrzebujących. To zaś powoduje w skrajnych przypadkach, iż osoby samotne, pracujące na etacie stają się bezdomnymi. Wszystko dlatego, że zalegają z opłatami, co prowadzi do eksmisji. Ludzie ci z chęcią zmieniliby mieszkanie, na tańsze socjalne, ale kolejka oczekujących jest tak duża, że często jedynym ratunkiem staje się most lub przytułek. Dochodzi więc do paradoksu, w którym osoba pracująca, będąca częścią społeczeństwa, zostaje z niego wykluczona, pomimo iż sama nie zrobiła nic złego. To wina systemu, która nie powinna normalnie się zdarzyć, przyznają.

Niedobór mieszkań w Niderlandach wynosi 263 000, z czego około 80 000 to mieszkania socjalne.

Brak mieszkań socjalnych

Obecnie szacuje się, że niedobór wynosi około 80 tysięcy mieszkań. Problem jest na tyle duży, że władze powinny wprowadzić kompleksowe rozwiązania, mające na celu ochronę swoich obywateli przed bezdomnością. W działania te mają być zaangażowane nie tylko władze centralne, ale też gminy i sektor budowlany holenderskiej gospodarki. Izba Reprezentantów zaapelowała we wtorek, 19 marca 2019 roku, by wdrożyć działania mające pomóc w szybkim stworzeniu nowej przestrzeni życiowej. Szacuje się, że, by wyjść z kryzysu, potrzebne jest coroczne oddawanie ponad 15000 mieszkań socjalnych.

Kolejka

Niedobory wiążą się z ogromnymi kolejkami oczekujących na przydział mieszkaniowy. W takiej sytuacji, do czasu uzyskania własnego „M” człowiek, a czasem nawet cała rodzina muszą radzić sobie sami. Gminy oferują co prawda miejsca w schroniskach dla bezdomnych, jednak w wielu przypadkach ludzie nie chcą się zgodzić na takie rozwiązanie. Z jednej strony boją się stygmatyzacji jako osoba z marginesu, z drugiej obawiają się o swój dobytek i zdrowie z racji tamtejszych współmieszkańców.

Wszystko to prowadzi do tego, iż niektórzy ludzie pomieszkują w samochodach czy domkach letniskowych. Pogłębiając tym samym problemy gmin i tak spowodowane najazdami pracowników tymczasowych na parki i osiedla letniskowe. Szczęściarze uzyskują schronienie u rodziny, krewnych czy przyjaciół. Takie rozwiązanie często jednak pozwala uciec od bezdomności tylko na kilka miesięcy, ponieważ gościnność ludzka czasem się kończy.

Będąc w kolejce można ubiegać się o mieszkanie w trybie polnym. W tym celu należy spełnić określone warunki. Po pierwsze musi istnieć wysokie ryzyko zagrożenia bezdomnością, wynikające nie z winy zgłaszającego. Może to być np. pożar mieszkania czy rozwód, który powoduje, że jedna ze stron traci dach nad głową. Oznacza to, że brak środków na opłacenie czynszu, nie kwalifikuje do takiej szybszej pomocy. Ponadto poza kolejnością, mieszkanie mogą otrzymać osoby chore psychicznie, kończące pobyt w szpitalu psychiatrycznym, czy rodziny z małymi dziećmi. Przyspieszenie procedur nie oznacza jednak, że mieszkanie dostaje się momentalnie. Często nadal występuje nawet kilkumiesięczny okres oczekiwania, co może doprowadzić, iż osoba/rodzina tak i tak znajdzie się na ulicy.