Sąd uznał iż 21-latka nie zabiła swojego dziecka
Holenderski wymiar sprawiedliwości uniewinnił 21-letnią kobietę ze Steenwijk. Młoda matka była oskarżona o udział w śmierci swojego dziecka, do której doszło w 2023 roku. Sąd oddalił również zarzut dotyczący ukrycia zwłok. W ten sposób kobieta mogła wyjść z sądu wolna, co było nie w smak prokuraturze. Ta bowiem chciała, by oskarżona spędziła czternaście miesięcy za kratami.
Poród
Dwa lata temu, w nocy z 16 na 17 sierpnia 2023 roku, ówcześnie 19-letnia Christin van B., urodziła w swojej własnej sypialni, domu w Steenwijk niemowlę o imieniu Angel. Poród ten miał być dla nastolatki zaskoczeniem. Jak zeznała, miała bowiem nie wiedzieć, że jest w stanie błogosławionym. Poród miał ją tak wycieńczyć, iż krótko po nim straciła przytomność. Gdy się ocknęła, zobaczyła, że jej potomek nie oddycha.
Zabójstwo
Sprawa śmierci noworodka trafiła na wokandę. Prokuratura widziała w 21-latce dzieciobójczynię. Dochodzenie wykazało, iż noworodek urodził się żywy. Co więcej, nie miał już w płucach wód płodowych, co znaczyło, iż sam przynajmniej raz wziął oddech powietrzem. Dlaczego więc nie przeżył? Tu oskarżyciel widział rolę dziewczyny i domagał się dla niej 14 miesięcy więzienia, z czego połowa miała być warunkowo zawieszona.
Badania
Po zabójstwie powinny być jednak jakieś dowody. Przeprowadzone śledztwo nie dało jednak odpowiedzi na to jak Angel zmarł. Nie udało się ustalić przyczyny zgonu.
Wyrok
Sąd odrzucił też argument prokuratury o tym, iż dziewczyna nie szukała pomocy u lekarza. Wymiar sprawiedliwości uznał, iż kobieta nie widząc żadnych oznak życia u dziecka, uznała więc, że nie żyje. Nie można więc stwierdzić, iż kobieta celowo nie wezwała pomocy lekarza, by dziecko zmarło.
Ukrycie ciała
Kolejną kwestią podnoszoną przez prokuraturę było ukrycie ciała. Nastolatka włożyła bowiem dziecko i łożysko do worka na śmieci, a następnie ten umieściła w walizce na strychu. Gdy jej matka potrzebowała walizki, dziewczyna zaniosła worek do swojego pokoju. Tam znalazła go jej matka.
Sąd uznał jednak, iż nie można czegoś ukryć w pokoju, do którego inni członkowie rodziny mają łatwy dostęp i mogą przeglądać rzeczy.
Szok
W efekcie sąd uniewinnił oskarżoną od zarzutu zabójstwa i ukrycia zwłok wskazując, iż to co się stało to najwyżej efekty szoku poporodowego. Wymiar sprawiedliwości uznał więc za prawdę to, iż 19-latka nie wiedziała, że jest w ciąży i dziecko pojawiło się nagle i niespodziewanie. Trudno w to uwierzyć, ale jak zawsze w takich sprawach wątpliwości i brak dowodów działają na korzyść osoby siedzącej na ławie oskarżonych.
Źródło: NU.nl