Rządowy program pomocy dla pracowników migrujących

Jak poprawić los pracowników migrujących w Królestwie Niderlandów? Nad pytaniem tym przez pewien czas głowił się były lider PS, Emile Roemer. Gdy skończył, przedstawił w piątek parlamentarzystom i ministrowi spraw społecznych listę zaleceń, których wypełnienie polepszyłoby znacznie warunki bytowe Polaków, Czechów, Rumunów czy Węgrów pracujących w Holandii.

W imieniu rządu

Emile Roemer zajął się sprawą pracowników migrujących nie po to, by zabłysnąć w parlamencie i by skupiła się na nim uwaga mediów. Wykonywał on pracę w imieniu rządu krainy tulipanów. Koronawirus ukazał bowiem rządzącym bardzo brutalnie, iż warunki życia tysięcy naszych rodaków bezpośrednio przekładają się na bezpieczeństwo zdrowotne i ekonomiczne samych Holendrów. Mówiąc kolokwialnie, rząd w końcu zrozumiał, iż problemy Polaków i innych pracowników tymczasowych to też ich problemy.

 

Bez niespodzianek

Głównym problemem, na który zwrócił uwagę były lider PS, jest kwestia zakwaterowania. To bowiem w znacznej mierze zależy nie tyle od pracownika, co od agencji pracy tymczasowej. Fakt ten rodzi patologie polegającą na tym, iż zwolnienie z pracy oznacza również eksmisję w trybie natychmiastowym. Romer zauważa, iż muszą zostać wprowadzone takie przepisy, które uniemożliwią tego typu proceder. W raporcie polityk wskazuje, iż potrzebny jest okres przejściowy. W pewnym momencie pada nawet mowa o miesięcznym okresie wypowiedzenia (jest jednak to bardzo wątpliwe).

 

Pokoje dla pracowników

Kolejną patologią są warunki lokalowe, a przede wszystkim przeludnienie i brak prywatności. W zaleceniach znalazł się zapis, by na jednego pracownika przypadło co najmniej 15 metrów kwadratowych. Ponadto każdy z migrantów powinien dysponować własnym pokojem lub w przypadku par powinny to być pokoje 2-osobowe. Sytuacje, w których pracownicy gnieżdżą się w domkach, jak śledzie w konserwie, powinny się natychmiast skończyć. Uwłacza to nie tylko ludzkiej godności, ale też w dobie epidemii niesie za sobą ogromne ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.

 

Nadzór

Polityk wskazuje również, iż należy wprowadzić lepszy nadzór nad wynajmującymi (agencje zatrudnienia). Chodzi tu o formę zezwoleń, które miałyby wydawać gminy. Powinno to zapewnić, iż w budynku znajdowałaby się adekwatna do ich powierzchni ilość mieszkańców oraz ludzie nie byliby wprowadzani do lokacji nadających się tylko do generalnego remontu lub rozbiórki.

Dalszy los pracowników

Raport ten został przekazany w piątek Wouterowi Koolmeesowi, ministrowi spraw społecznych i zatrudnienia. Czy zechce on wprowadzić zalecenia w życie? Przekonamy się zapewne w najbliższym czasie. Oby tylko nie skończyło się tak jak w słowach piosenki Elektrycznych Gitar: "wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest"