250 kg fajerwerków mogło zniszczyć pół dzielnicy

Czy w Holandii obowiązuje zakaz sztucznych ogni?

Kilka dni temu pisaliśmy o możliwych kontrolach Polaków przyjeżdżających do Holandii. Przeszukania pojazdów miałyby dotyczyć nielegalnych, zabronionych fajerwerków. Czy takie działania są konieczne? Sytuacja z Winterswijk-Oost pokazuje, iż jak najbardziej tak.

250 kg bardzo silnych fajerwerków

W Winterswijk-Oost, w czwartek policja odnalazła 250 kilogramów nielegalnych fajerwerków. Nie były to jednak zwykłe rakiety czy tak nielubiane w Niderlandach petardy. Funkcjonariusze mówią o pirotechnice wagi ciężkiej i to dosłownie. Znalezione ładunki to między innymi duże, nawet kilogramowe pociski do moździerzy wykorzystywane na profesjonalnych pokazach organizowanych przez ekspertów. Zdaniem śledczych i saperów, oglądających całe to znalezisko, ewentualny wybuch doprowadziłby do zniszczeń w promieniu 400 metrów od epicentrum.

obszar rażenia

Mapa prezentuje obszar rażenia i ilość zabudowań, które by ucierpiały na skutek eksplozji. Epicentrum zlokalizowane z racji na ochronę danych osobowych na skrzyżowaniu w regionie odnalezienia znaleziska. źródło: https://www.facebook.com/politiewwijk/

Jak wskazuje policja, domy w bezpośrednim sąsiedztwie wybuchu zostałyby dosłownie zdmuchnięte. Zabudowania w promieniu 100 metrów byłyby poważnie uszkodzone, niektóre mogłyby nie nadawać się do zamieszkania. W promieniu 200 metrów byłyby to średnie uszkodzenia. Odłamki zaś i fala uderzeniowa sięgnęłaby zabudowań nawet oddalonych o 400 metrów. Spadający gruz, czy siła wybuchu mogłaby tam uszkodzić szyby w samochodach lub oknach. Reasumując, w strefie ewentualnej eksplozji znalazłoby się 1600 domów i posesji, które w większym lub mniejszym stopniu ucierpiałyby na skutek wybuchu.

W szopie pod iskrzącą lampą

Znaleziskiem zszokowało również burmistrz Joris Bengevoord. Samorządowca przeraża jednak nie tyle ilość pirotechniki, co miejsce jej składowania. Odnaleziony w czwartkowe popołudnie magazyn znajdował się w „domowo-ogrodowo-kuchennej szopie” na posesji jednego z mieszkańców. Ładunki do moździerzy i inne bardzo silne fajerwerki znajdowały się obok grilla, butli gazowych czy też bezpośrednio pod wiszącą lampą. Ta ostatnia była zresztą zainstalowana w szopie w bardzo amatorski sposób, przez co zdaniem ekspertów każde włączenie światła mogło spowodować zwarcie, iskry, a w konsekwencji wybuch i wielki krater w miejscu działki.

To jednak nie wszystko. Okazuje się, iż człowiek, u którego znaleziono ten niebezpieczny ładunek, wcale nie zdawał sobie sprawy zagrożenia, jakie ściąga na całą okolicę. Policja zdecydowała się aresztować 39-latka. Fajerwerki z jego działki skonfiskowano i zniszczono w bezpieczny sposób.

 

Dmuchać na zimne

Kwestia fajerwerków w Niderlandach od wielu lat jest wyjątkowo drażliwa i bolesna. Wszystko z powodu wydarzeń z Enschede i potężnej eksplozji z 13 maja 2000 roku. Wtedy to zginęły za sprawą fajerwerków 23 osoby,  a prawie 1000 zostało rannych. Poniżej prezentujemy film z tamtych dramatycznych wydarzeń.