Rząd w Hadze wprowadzi pułapy cenowe dla energii

Rząd w Hadze wprowadzi pułapy cenowe dla energii

Rząd w Królestwie Niderlandów pracuje nad nowymi przepisami, które pozwolą ustalić maksymalne ceny za prąd i gaz. Nowe przepisy mają pomóc między innymi gospodarstwom domowym popadającym w problemy finansowe z powodu niebotycznie wysokich rachunków za energię, jakie przyszło im płacić z racji sytuacji w Europie.

 

Brak ceny maksymalnej

Czyżby więc rząd Marka Rutte chciał uderzyć w wolny rynek, ustalając maksymalne ceny błękitnego paliwa i energii elektrycznej? Oficjalnie w tej sprawie nie podjęto żadnej decyzji. Co to oznacza? Iż władza nie mówi ani tak, ani nie w tej kwestii. Może to wynikać z tego, co premier przekazał w miniony piątek na konferencji prasowej. Stwierdził on bowiem, iż konsultacje z zaangażowanymi stronami nadal trwają. Liczy jednak, iż w ciągu najbliższych kilku, klimatu dni uda mu się przedstawić zadowalający wynik tych rozmów.

 

Limit cenowy

Nieco więcej w tej kwestii zdradził minister Klimatu i Energii. Rob Jetten dzień przed konferencją premiera przedstawił plan, który pojawił się w głowach posłów GroenLinks i PvdA. Wskazał on nie tyle na maksymalny pułap cenowy, a na pewną formę „limitu cenowego”, która jak stwierdził minister, jest niezbędna dla większej stabilności i bezpieczeństwa budżetów mniej zamożnych Holendrów. Jak to rozumieć? Pomysł wygląda dość podobnie do tego, co ostatnio zaproponował nad Wisłą Jarosław Kaczyński, z tym że holenderskie limity są o wiele bardziej „ludzkie” i by się w nie zmieścić, nie trzeba rezygnować z płyty indukcyjnej, czy w zimowe wieczory oświetlać mieszkania świeczkami.

 

3300 kilowatogodzin

Propozycja partii lewicowych zakłada bowiem iż do średniego zużycia opiewającego na 1500 metrów sześciennych gazu i 3300 kilowatogodzin energii elektrycznej cena będzie ustalana na poziomie tej ze stycznia tego roku. Jeśli gospodarstwo domowe przekroczy owo średnie zużycie, wówczas nadwyżka będzie opłacana po wolnorynkowych cenach.

Plan zakłada więc pomoc ludziom w kryzysowej sytuacji związanej z wysokimi rachunkami, z drugiej jednocześnie zachęca do oszczędności i rozsądnego gospodarowania, by zmieścić się w limitach.

 

Kiedy?

Nastroje w gabinecie są obecnie takie, iż podstawowym pytaniem jest nie to czy, ale kiedy przepisy w opisanej wyżej lub podobnej formie (obecnie są to wstępne projekty), wejdą w życie. Politycy na to pytanie odpowiadają jednak tylko w jeden sposób – nie w tym roku. Jest jednak pewna szansa, iż już na początku 2023 rząd trochę ulży kieszeniom holenderskich podatników.
Z drugiej jednak strony dzisiejsze przyśpieszone rozmowy mogą być pewną iskierką nadziei. Nieoficjalnie mówi się, że gabinet mimo niedawnych słów premiera będzie chciał zrobić wszystko, by przepisy te weszły w życie już z 1 listopada.

 

Źródło:  Nu.nl