Rozwód, Święty Mikołaj i sprawa w sądzie

Rozwód Święty Mikołaj i sprawa w sądzie

Rozwód to koszmar. Koszmar nie tyle dla rozwodzącej się pary, ale dla ich dzieci. Czasem sytuacja przybiera wręcz tak groteskowy obrót, jak ta w Holandii, gdzie to para znów trafiła do sądu. Z jakiego powodu? Poszło o to, z kim ich 5-letni syn spędzi Mikołajki.

Sąd pod koniec ubiegłego tygodnia zajął się dość smutną i wyjątkowo nieprzyjemną sprawą. Dotyczyła ona bowiem świąt Bożego Narodzenia, a konkretniej tego z kim pięcioletni syn ma spędzić Mikołajki.  Para rozwiodła się w 2019 roku i od tego czasu nie utrzymuje ze sobą przyjaznych stosunków. Ludzi tych nic nie łączy oprócz jednej "rzeczy", ich wspólnego dziecka. Malec jest oczkiem w głowie i matki, i ojca. Oboje chcą dla niego jak najlepiej i oboje chcą pokazać, że są lepsi od swojego byłego.

 

Rozwód

Jak to zwykle bywa, sąd przy okazji rozwodu wskazał, iż dziecko powinno zostać przy matce. Ojciec może widywać się z synem w co drugi weekend. Może również spędzać z dzieckiem połowę wakacji. System ten do tej pory działał dość dobrze. Problemy zaczęły się jednak wraz z nadejściem Mikołaja.

 

Sąd

Ojciec wniósł sprawę do sądu, ponieważ matka dziecka nie chciała, aby ich 5-letni syn świętował przyjście Sinterklaas'a w domu ojca, 5 grudnia. Kobieta uznała bowiem, iż ich syn będzie zbyt zmęczony tego dnia. Czemu? Po pierwsze rano w szkole pojawi się Mikołaj. Po drugie maluch ma lekcje pływania, kolejne wydarzenia tego dnia byłyby więc przesytem dla jej syna. Zresztą ona sama zdecydowała się świętować przybycie Mikołaja w niedzielę. Nie ma sensu, by więc ojciec robił kolejne w poniedziałek. Nie zgodziła się więc puścić dziecka.

Ojciec jednak nie dał za wygraną. Wskazał sędziemu w sądzie w Utrechcie, że wtorek w szkole syna jest dniem wolnym od zajęć. Malec zaś nadal wierzy w Mikołaja, wiec chciałby z nim cieszyć się tym dniem. Zaproponował więc, iż to on odbierze syna z lekcji pływania, spędzi z nim wieczór, a rano odwiezie go do matki.

 

Wyrok

Sąd po rozpatrzeniu sprawy przychylił się do prośby ojca. Wskazał również, iż dla dziecka będzie dobrze poznać nową rodzinę ojca. W efekcie 5 grudnia 5-latek może świętować i otwierać prezenty od Mikołaja razem z tatą. Trudno bowiem uwierzyć w zmęczenie dziecka, gdy na horyzoncie pojawią się prezenty i pewien jegomość z wielką białą brodą.

Jeśli kobieta nie puści syna, zostanie ukarana grzywną w wysokości 100 euro. Oprócz tego sędzia skrytykował byłą parę za to, iż nie potrafią się dogadać i idą do sądu w tak błahej sprawie.

Pytanie jednak, czy matka nie zdecyduje się stracić 100 euro, by postawić na swoim. Czy jej ambicje nie będą ważniejsze niż dobro dziecka.

 

 

Źródło:  Ad.nl