Amsterdam chce się pozbyć imprezujących turystów

Amsterdam chce się pozbyć imprezujących turystów

Wielokrotnie wspominaliśmy, iż Amsterdam ma już dość tego, iż zagraniczni turyści kojarzą miasto tylko z Dzielnicą Czerwonych Latarni i „ziołem”. Stolica chce pokazać się jako miejsce pełne kultury i sztuki, by to jednak zrobić, musi pozbyć się imprezujących turystów. Dlatego też władze stworzyły plan, który ma w ciągu 10 lat zmienić postrzeganie miasta.

Standardowa wycieczka

Władze miasta chcą pozbyć się „typowego imprezowego turysty” ze swoich ulic. Samorządowcy z Amsterdamu mają dość Polaków, Niemców czy Anglików, którzy przyjeżdżają do miasta, piją na umór, palą i zażywają inne mniej lub bardziej zakazane specyfiki, a później „z ciekawości” udają się do pewnej, znanej dzielnicy lub idą do klubów. W efekcie często policja lub BOA musi użerać się z półprzytomnym obcokrajowcem, który w najlepszym wypadku śpi gdzieś na ławce w centrum, w najgorszym wznieca burdy, zaczepiając innych ludzi.

 

Inny typ gościa

Zamiast tego typu przyjezdnych Holendrzy woleliby turystów chcących zwiedzać ich muzea, galerie sztuki, podziwiających piękną zabudowę starego miasta. Jak jednak tego dokonać? Najprostszym pomysłem byłby całkowity zakaz sprzedaży marihuany, a także zamknięcie Dzielnicy Czerwonych Latarni. Sęk jednak w tym, iż takie idee pojawiały się na przestrzeni lat i zawsze upadały. Dlatego też władze Amsterdamu chcą tym razem działać inaczej.

 

Małe kroki

Władze chcą w najbliższych latach wprowadzić wiele mniej inwazyjnych przepisów, by zniechęcić turystów do balowania w mieście. Wśród nich mają być między innymi:

  • ograniczenie godzin otwarcia lokali gastronomicznych tylko do 2 nocy
  • wcześniejsze zamykanie lokali z prostytucją okienną
  • ograniczenie w rejsach turystycznych po tamtejszych kanałach
  • wprowadzenie restrykcyjnych przepisów co do wieczorów kawalerskich
  • restrykcyjne przestrzeganie zakazu picia i palenia w niektórych rejonach miasta
  • zakaz organizowania wycieczek po klubach w mieście (zorganizowanych)
  • zaostrzenie przepisów najmu krótkoterminowego (lokale dla gości)
  • zachęcenie rodowitych Holendrów do powrotu do miasta

 

Amsterdam ma plan na lata

Jak widać, plan ten jest dużo bardziej do przyjęcia niż pomysł, np. całkowitego zakazu sprzedaży marihuany. Jego pełne i sukcesywne wprowadzenie potrwa jednak lata. Samorządowcy liczą jednak, iż tymi małymi krokami uda się ukulturalnić miasto.

 

Źródło:  Bezprawnik.pl